"Czuję, jakby ktoś na mnie s***". Ostro w ostatnich "Wiadomościach" TVP
Temat Funduszu Wsparcia Kultury , a konkretnie olbrzymich dotacji, jakie rząd zdecydował się przekazać jedynie niektórym jej przedstawicielom, wzbudziły oburzenie znacznej części opinii publicznej. Nie pomogło zapewnienie Michała Dworczyka, że beneficjentów wybierał niezależny algorytm, a także zawieszenie wypłat przez ministra Glińskiego do czasu, jak przekazał, pilnego wyjaśnienia wątpliwości .
Choć na sprawie rządowego wsparcia przejechać się nietrudno, kwestię zdecydowały się podjąć " Wiadomości TVP ". Zawiedzeni będą ci, którzy okazji liczyli na zawieszenie zwyczajowych praktyk głównego pasma informacyjnego publicznych mediów.
"Wiadomości" TVP komentują ministerialne wsparcie dla kultury
W niedzielnym wydaniu wyemitowano materiał dotyczący funduszu, przy okazji wspominając o "środowiskowych sporach".
W "Wiadomościach" skomentowanie sprawy umożliwiono jednym z beneficjentów programu wsparcia. Bracia Golec, którym ów niezależny algorytm przyznał niemal 2 miliony złotych, nie kryli, rzecz jasna, swojego zadowolenia.
– Cieszymy się, że rząd dostrzegł naszą branżę, która została zamknięta jako pierwsza i najprawdopodobniej otworzy się jako ostatnia – mówił członek orkiestry Łukasz Golec. Przy okazji zapomniano wspomnieć o imponującej fali krytyki, z jaką po ogłoszeniu decyzji musieli zmierzyć się przedstawiciele Golec uOrkiestra.
Paweł Golec wskazał z kolei, że pieniądze pozwolą przebrnąć przez trudny czas kilkudziesięciu osobom związanym z orkiestrą. – Zespół, który liczy pond 30 osób, łącznie z technikami, ludźmi, którzy rozkładają sprzęt, którzy są na zapleczu – zaznaczał drugi z braci.
Po pochwale programu rządzących przyszła pora na zwyczajowe rozprawienie się z tymi, którzy w swych wypowiedziach zwykle nie szczędzą krytyki obozowi rządzącemu.
Pieniądze biją po oczach
W materiale autorstwa Maksymiliana Maszendy uderzono w Krystynę Jandę , która nie kryła swojego rozczarowania wysokością przyznanego jej wsparcia. Przypomnijmy, że kierowana przez artystkę zarządzająca dwoma teatrami fundacja otrzymała 1,8 mln zł, a zatem około jednej trzeciej kwoty, o jaką się ubiegała.
Jako komentarz przytoczono liczącą przeszło trzy lata wypowiedź Jandy. W wywiadzie z roku 2017 padły następujące słowa: "Czuję się, jakby ktoś na mnie s...ł cały czas!". Aktorka odnosiła się tym samym do wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w trakcie kolejnej miesięcznicy Katastrofy Smoleńskiej.
Fragment wywiadu przytoczono aż dwukrotnie, w międzyczasie prezentując iście wymowną grafikę.
Następnie zwrócono uwagę na wielką łaskawość rządu Prawa i Sprawiedliwości . "Aktorka Krystyna Janda znana z wulgarnej, a nawet prostackiej krytyki polskiego rządu, godzącej w fundamenty państwa i demokracji z Funduszu Wsparcia Kultury dostała 1,8 mln złotych", usłyszeliśmy w "Wiadomościach" TVP.
źródło: "Wiadomości" TVP