Nagle wybuchł gigantyczny pożar, w powietrzu czarna chmura dymu. Na miejsce natychmiast ruszyło 15 zastępów straży
Dokładne wiadomości w sprawie akcji strażaków przekazała rozgłośnia RMF FM oraz Polska Agencja Prasowa. Media skontaktowały się z przedstawicielem grupy, która prowadziła akcje ratowniczą na terenie wielkiego zakładu. Chodzi o przedsiębiorstwo zajmujące się masową produkcją pelletu. Materiały są wykonywane między innymi ze słomy.
Przekazano porażające wiadomości. Straż pożarna walczy z żywiołem
Wyjątkowo niebezpieczne zdarzenie potęgują łatwopalne materiały, jakie znajdują się w płonącej firmie. Z wiadomości mediów wynika, że na miejsce ruszyło aż 15 zastępów straży pożarnej. Pierwsze zgłoszenie w sprawie miało zostać przedstawione chwilę po godzinie 15. Konkretne wiadomości przekazał rzecznik prasowy lubuskiej straży pożarnej, Dariusz Szymura.
Rozmówca RMF i Polskiej Agencji Prasowej zadeklarował, że praca nie jest prosta. Od godziny 15 nie doszło jeszcze do całkowitego wygaszenia ognia. - Akcja gaśnicza nie jest łatwa, gdyż ogniem objętych jest kilka stogów balotów o długości kilkudziesięciu i wysokości kilku metrów. Zajęła się również jedna z hal magazynowych na terenie zakładu, gdzie składowany jest gotowy pellet. Na szczęście w wyniku pożaru nikt nie odniósł obrażeń - powiedział Szymura dla prasy.
Z wiadomości rzecznika straży wiemy, że nie odnotowano jeszcze ofiar śmiertelnych. Nie wiemy, w jakim stanie są inne ewentualne ofiary wybuchu pożaru. - 15 zastępów straży pożarnej walczy z pożarem, który wybuchł na terenie firmy zajmującej się produkcją pelletu ze słomy w Przytocznej. Palą się stogi balotów słomy i jedna z hal magazynowych. Nie ma informacji, by ktoś został ranny - przekazano początkowo.
Źródło: [RMF FM/PAP]
