Niespodziewana, nagła zmiana w sprawie obostrzeń. Już jutro rząd rozpocznie konsultacje
Ku zaskoczeniu wielu – w tym, rzecz jasna, przede wszystkim pracowników branży – w piątek wieczorem rząd Prawa i Sprawiedliwości zadecydował o objęciu nowymi restrykcjami również sklepów meblarskich. Rzecz jest o tyle ciekawa, że według pierwotnych zapowiedzi podobne punkty handlowe miały pozostać otwarte.
W piątkowy wieczór, reagując na wieści płynące od rządzących, decyzję o zamknięciu swoich placówek podjęła IKEA. Następnego dnia na podobny ruch zdecydowali się przedstawiciele Agata Meble oraz skandynawskiej sieci Jysk.
"Wyborcza" wskazuje, że już kilka godzin później zapowiedziano rozmowy z branżą. Z jej przedstawicielami ma spotkać się minister rozwoju, przedsiębiorczości i technologii, wicepremier Jarosław Gowin .
Wiadomości: sklepy meblowe jednak otwarte?
Doniesienia za pośrednictwem mediów społecznościowych potwierdziła również podsekretarz stanu w MRPiT. "Na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego w najbliższy poniedziałek o 9.30 Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii organizuje spotkanie z przedstawicielami branży meblarskiej", przekazała na Twitterze Olga Semeniuk.
I dalej: "Celem spotkania będzie wypracowanie protokołów bezpieczeństwa ze zwiększonym reżimem sanitarnym, umożliwiającym otwarcie branży".\
Zdaniem "Wyborczej" w przypadku, gdyby strony nie dogadały się w sprawie ponownego otwarcia punktów sprzedaży, podjęty ma zostać temat dotyczący pomocy finansowej dla branży.
Na ostatnią chwilę
Dość zaskakujące zamknięcie sklepów meblarskich nie jest, rzecz jasna, jedyną decyzją rządzących, która przyjęła podobną formę. Warto przypomnieć, że stanowisko dotyczące uroczystości Wszystkich Świętych opublikowana na zaledwie kilka godzin przed rozpoczęciem związanego z nimi weekendu.
W trakcie sesji Q&A premier usiłował przekonać, że gdyby pojawiła się ono na kilka dni przed uroczystościami, ludzie tłumnie ruszyliby na groby właśnie od momentu jego ogłoszenia.
Straty producentów oraz sprzedawców zniczy i kwiatów były oczywiście ogromne. W efekcie rząd zdecydował o wdrożeniu pomocy finansowej, która będzie kosztować państwo 180 milionów złotych.
Według "Wyborczej" ewentualna rekompensata dla branży meblarskiej może być wielokrotnie wyższa. Oprócz problemów wspomnianych powyżej gigantów warto pamiętać bowiem o licznych salonach lokalnych producentów.
źródło: Wyborcza / Twitter