71-latka umierała pod dworcem, nikt nie pomógł. Dramatyczne wiadomości, ludzie bali się podejść
W takich sytuacjach warto nie być obojętnym - podobny wypadek może spotkać każdego z nas.
Przykre wiadomości z Tarnowskich Gór
Do tragicznego zdarzenia doszło 5 listopada około godziny 17:00 pod tarnowskim dworcem. 71-letnia kobieta straciła przytomność, zatrzymała się u niej również akcja serca. Przechodzący obok ludzie nie zareagowali, obserwując jedynie zdarzenie. Część z nich robiła zdjęcia. Reanimacji nie przeprowadził jednak nikt.
Na miejsce po pewnym czasie przyjechali ratownicy medyczni, na uratowanie kobiety było już za późno.
- Przejeżdżałam tamtędy samochodem, gdy było już za późno. Dużo ludzi stało, wszyscy tylko się wpatrywali i robili zdjęcia. Usłyszeliśmy tylko rozmowę, że wcześniej było tam też kilka osób, ale nikt nie pomógł - pisała internautka w komentarzach pod informacją o śmierci kobiety na lokalnym serwisie informacyjnym tarnogorski.info.pl.
- Jak słucham, że nikt jej nie pomógł, bo się bali COVID-19, to krew mnie zalewa. Nie trzeba robić usta usta, ale masaż serca niczym nie grozi, a mógł uratować - dodała inna internautka.
Sprawą zajęła się już prokuratura, by wykluczyć działania osób trzecich.
- Prokurator nie był na miejscu zdarzenia, na skutek okoliczności przekazanych mu przez dyżurnego policji zdecydował o wydaniu zwłok. Ustalenia wskazywały na to, że nie było działania osób trzecich - powiedziała prok. Anna Szymocha-Żak. Dodała, że nie potrafi powiedzieć, czy ktoś udzielił zmarłej pierwszej pomocy.
Należy przypomnieć, że za nieudzielenie pomocy w momencie, w którym wymagało tego zdrowie lub życie poszkodowanego, grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Prawdopodobnie sprawę wyjaśni dochodzenie.
Pierwsza pomoc - umiejętność, którą powinien posiadać każdy
Być może gdyby na miejscu zjawiła się osoba umiejąca wykonać czynności związane z pierwszą pomocą, starsza kobieta przeżyłaby. Należy pamiętać, że jeśli jesteśmy świadkami podobnego zdarzenia, warto zawiadomić od razu odpowiednie służby - najlepiej pod numerem 112 lub 999. Odpowiedni dyspozytor, prócz przyjęcia zgłoszenia, postara się też pomóc ustalić to, co dzieje się z daną osobą i, jeśli zajdzie taka potrzeba, krok po kroku poinstruuje, jak udzielić pierwszej pomocy.
W wypadku 71-letniej kobiety ustała akcja serca. Co warto pamiętać, do resuscytacji nie potrzeba już tzw. usta-usta, wymagany jest jedynie masaż serca, najlepiej rytmiczny i nieustający.
Jak zareagować, kiedy będziemy musieli udzielić komuś pomocy? Zasady są bardzo proste, a jeśli się zestresujesz i nie będziesz ich pamiętał, zadzwoń pod 112 lub 999, powiadom, gdzie jesteś i w jakiej sytuacji się znalazłeś, poproś o pomoc przy udzielaniu pierwszej pomocy.
Najpierw należy sprawdzić, czy okolica jest w pełni bezpieczna - czy nic nie zagraża ani nam, ani dodatkowo ratowanej osobie. W miarę możliwości nie ruszajmy jej z miejsca, póki nie dowiemy się, co mogło się stać.
Potem należy sprawdzić, czy osoba jest przytomna, pytamy wtedy "czy wszystko w porządku?", możemy też delikatnie potrząsać ramieniem osoby. Jeśli się nie ocknie, oznacza to, że jest najpewniej nieprzytomna. Warto jeszcze przy tej okazji sprawdzić, czy oddycha - można to zrobić na kilka sposobów. Można przyłożyć przedmiot, który przyjmie na siebie parę - np. ekran telefonu albo lusterko i zobaczyć, czy się na nim osadza - należy jednak pamiętać, że ta metoda nie zawsze zadziała. Warto również ułożyć głowę równolegle do torsu osoby poszkodowanej i spojrzeć, czy nie unosi się on tak, jak przy oddechu.
Po tym badaniu można dzwonić już na pogotowie - warto pamiętać, żeby najpierw podać miejsce, w którym się jest, szczególnie, jeśli mamy słaby zasięg, potem powiedzieć, co się stało i powiedzieć w jakim stanie jest poszkodowany - przytomny, nieprzytomny, oddycha lub nie oddycha. Jeśli nie wiemy, co robić dalej, możemy skorzystać z pomocy dyspozytora.
Więcej informacji na temat tego, jak udrożnić prosto drogi oddechowe i w jaki sposób wykonywać uciśnięcia, gdy stanie akcja serca, można przeczytać w poradnikach, np. w poradniku Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego .
Pamiętajcie, że dzięki temu możecie uratować komuś życie.
źródło: [se.pl]