Mieszkańcy warszawskiego osiedla walczą z donosicielem. Potrafi robić zdjęcia nawet w środku nocy
Zdjęcie ogłoszenia, wywieszonego ku przestrodze na klatce schodowej, otrzymaliśmy dzięki uprzejmości naszej czytelniczki. Dowiadujemy się z niego o fali mandatów, z jaką muszą się zmagać mieszkańcy osiedla przy ulicy Baboszewskiej.
"Pojawiła się fala mandatów, które dostajemy wraz z sąsiadami", informuje nasza czytelniczka. Mandaty są wystawiane na podstawie donosów wysyłanych za pomocą aplikacji przez jednego z sąsiadów. "Straż nie musi do takich zgłoszeń nawet przyjeżdżać, tylko wystawia mandat na podstawie zgłoszenia – zdjęcia i informacji o numerze rejestracyjnym, dacie i miejscu zdarzenia", czytamy w nadesłanej kartce.
Warszawa. Błoto, które oficjalnie jest trawnikiem
2 . Niepokojąca wizja Jackowskiego. Przepowiada pożar w Warszawie
Jak wynika z informacji nadesłanych przez czytelniczkę, coraz więcej miejsc parkingowych w okolicy osiedla jest ograniczanych. Wśród utrudnień w parkowaniu wymienia m.in. budowę apartamentowca, stawianie słupków oraz znaków zakazu.
Autorka ogłoszenia ostrzega, by nie parkować na miejscach z nowo postawionymi znakami zakazu zatrzymywania, w tym na "błotach, które oficjalnie są trawnikami".
Jak czytamy, Straż Miejska ma obecnie dostęp do zdjęć nadesłanych do sierpnia ubiegłego roku. W kolejce czekają jeszcze fotografie wysłane przez anonimowego sąsiada w okresie od września do grudnia 2019 r.
Mieszkańcy boją się kolejnej fali mandatów, nadgorliwość sąsiada nie zna bowiem granic. Dość powiedzieć, że niektóre zdjęcia wykonano nawet o 3 w nocy.
"Trzymamy kciuki, że za miesiące wspomniane powyżej dostaniemy mniej listów z poczty", kończy autorka ogłoszenia, mieszkanka osiedla na warszawskim Mokotowie.