Chcieli podejść do Jarosława Kaczyńskiego, zareagowała policja. Nagrania z centrum Warszawy
Lider obozu Zjednoczonej Prawicy, Jarosław Kaczyński miesiąc w miesiąc oddaje hołd ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem. Stało się to przedmiotem gorących dyskusji. Zarzuty dotyczące upolitycznienia narodowej tragedii przedstawiali nie tylko opozycyjni politycy, ale i rodziny osób, które straciły życie w wyniku tragicznego wypadku. Od 2015 roku zawiązano organizację Obywateli RP, którzy jak sami deklarują "walczą z kłamstwem smoleńskim".
Warszawa miejscem kolejnej konfrontacji Obywateli RP z Jarosławem Kaczyńskim
Od rana plac Piłsudskiego oraz jego okolicę zostały wyłączone z ruchu. Jak podaje policja, wiemy, że decyzję w tej sprawie podjęła Służba Ochrony Państwa. Nie spodobało się to grupie aktywistów, którzy chcieli skorzystać z ogólnodostępnych terenów. Po zakończonych uroczystościach, do których zaangażowano również wojsko, zdecydowali się na rozpoczęcie protestu. Postanowili ponownie z konstytucją w ręku wygłosić swoje oświadczenia, w których apelowali m.in. o zakończenie wojny polsko-polskiej. Postulują również o wprowadzenie stany klęski żywiołowej i respektowanie obecnie obowiązującej konstytucji.
Mimo że Jarosława Kaczyńskiego już dawno nie było na terenie placu, pokojowo protestujący nie zostali dopuszczeni pod pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Polska policja skierowała komunikaty, w których domagali się rozejścia działaczy. Doszło również do legitymowania obywateli. Całe zamieszanie zakończyło się na hucznych przepychankach słownych między służbami bezpieczeństwa a demonstrującymi. Nagranie z demonstracji Obywatele RP udostępnili TU .
Źródło: [Facebook/Obywatele RP]