USA interweniuje po słowach Andrzeja Dudy? Jest reakcja ambasador [AKTUALIZACJA]
Zdaniem dziennika słowa walczącego o reelekcję prezydenta miały odbyć się szerokim echem również w Waszyngtonie. Do Pałacu Prezydenckiego miała trafić reprymenda ze strony ambasador Georgette Mosbacher. Jak podaje "DGP", polityk miała stwierdzić "że niemożliwe jest utrzymywanie przyjaznych stosunków z Waszyngtonem i jednocześnie stosowanie dyskryminacyjnej retoryki". Sprawa wydaje się zatem poważna.
USA interweniuje po słowach Andrzeja Dudy
Istotna w kontekście słów Andrzeja Dudy może okazać się osoba doradcy Donalda Trumpa. Bliski współpracownik prezydenta Stanów Zjednoczonych, Richard Grennell, jest bowiem gejem. Mężczyzna nie kryje się z tą informacją. Zapoczątkował nawet kampanię na rzecz walki z dyskryminacją wobec mniejszości seksualnych. Dodajmy, że Grennell jest także bliskim znajomych pani ambasador.
Co więcej, jak wskazuje "DGP", Donald Trump miał również uznać czerwiec miesiącem dumy LGBT". Prezydent naszego "największego sojusznika" wskazał ponadto, że w pełni solidaryzuje się z osobami dyskryminowanymi z powodu swojej orientacji seksualnej.
[ Aktualizacja 23:06 ]
Ambasador USA w Polsce oficjalnie zaprzeczyła, aby miała rozmawiać z Andrzejem Dudą o opisywanej przez największe polskie media sprawie.
- Kolejne nieprawdziwe informacje! Nie rozmawiałam o tym z prezydentem Andrzejem Dudą ani Richardem Grennellem. Powtarzam jednak: USA potępiają dyskryminację i nienawiść na tle rasowym, religijnym, pochodzenia lub orientacji seksualnej - podkreśliła Georgette Mosbacher.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna