Nikt nie zauważył skandalicznych żartów w wieczornym programie TVP Info. Najpierw w studio pojawił się rower
TVP Info rzadko kojarzy się nam z dziennikarską rzetelnością. Niewybredne żarty, jakie padły w programach nadawcy (czy to ze strony Jarosława Jakimowicza , czy Michała Rachonia, czy też wreszcie prowadzących program "W tyle wizji"), okazałyby się wyjątkowo trudne do zliczenia. Na wysokości zadania w środowy wieczór stanęli właśnie ci ostatni.
Ku zaskoczeniu wielu, ni stąd, ni zowąd, w studiu Telewizji Polskiej pojawiła się jeżdżąca na rowerze pani, która cichutko, nie wywołując reakcji prowadzących, lawirowała między dziennikarzami. Na dziewczynę, która postanowiła wybrać się na przejażdżkę rowerową, za swoiste tyczki mając Stanisława Janeckiego i Dorotę Łosiewicz, uwagę zwrócili jednak telewidzowie.
TVP Info i piosenka o "pe**łach"
TVP Info opisuje swoją produkcję jako "program publicystyczno-satyryczny, stanowiący codzienne podsumowanie wydarzeń". Dawka "satyry", którą wkrótce otrzymaliśmy, była doprawdy imponująca. Przemierzająca studio kobieta była, jak się zdaje, zapowiedzią piosenki, która pojawiła się na koniec programu.
Ale po kolei. – Jeszcze na koniec wrócę do tego Margota, jak widziałem, jak on tam podchodzi do tego człowieka i tam rękami go atakuje, wszystko – mówił, wyraźnie zniesmaczony, prowadzący program. Janecki odnosił się tym samym do zdarzenia, do którego doszło w centrum Warszawy. Aktywistka LGBT usiłowała zatrzymać furgonetkę "Prawo do życia", a sprawę późnym popołudniem opisał internetowy serwis stacji.
– To bardzo dziękuję księdzu Wierzbickiemu, księdzu Bonieckiemu, rabinowi Schudrichowi za to, że się wstawiali, jaki to wspaniały człowiek. Tak, wspaniały. Jak tylko wyszedł z pudła, od razu pokazał swoją wspaniałość. Gratulacje – kontynuował dziennikarz, po czym kilka słów od siebie wypowiedziała jego telewizyjna partnerka.
– Więc może pan Margot jest przekonany, że wirus się go nie ima. My państwu dziękujemy, mówimy "dobranoc" i "do zobaczenia" – dodała prowadząca, po czym widzom ukazał się fragment słuchowiska Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego pt. "Medea, moja sympatia".
Na ekranie pojawił się homoseksualny król Kreon (w tej roli Mieczysław Czechowicz), który jadąc na rowerze, śpiewa: "Jam król Kreon wspaniały, Kreon wspaniały, Kreon wspaniały. A to moje pe**ły, moje pe**ły dwa". Następnie królowi wtórują "jego pe**ły".
Słuchowisko, które wyszło spod pióra Przybory ma, rzecz jasna, charakter satyryczny. Opatrzono je zresztą podtytułem "zażartował wierszem i piosenką Jeremi Przybora", a historia na motywach dramatu Eurypidesa jest opowiedziana z niemałą dozą wdzięku i humoru.
O wdzięk i elegancję trudno posądzić jednak dziennikarzy TVP Info. Sąd pozostawiamy zresztą Państwu.
źródło: TVP Info