Turcja oficjalnie wypowiedziała Konwencję Antyprzemocową. Ziobro idzie w ślady Erdogana?
Turcja oficjalnie wycofała się z Konwencji Stambulskiej, zwanej Konwencją Antyprzemocową, międzynarodowego traktatu zapobiegającego przemocy wobec kobiet. Prezydent Tayyip Erdogan ogłosił tę decyzję w marcu. Dziś wchodzi ona w życie.
Konwencja Stambulska, czyli Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, to konwencja opracowana przez Radę Europy. 11 maja 2011 r. to właśnie w Stambule, największym mieście Turcji, Konwencja została udostępniona do podpisania. Zobowiązała jej sygnatariuszy do zapobiegania i ścigania przemocy domowej oraz promowania równości.
Turcja była pierwszym państwem, które ratyfikowało konwencję. Po niej ratyfikowały ją 33 państwa. W tym - Polska.
Gwałtownie wzrosła liczba kobietobójstw w Turcji
Wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej w pierwszym kraju, który ją podpisał, to niepokojący sygnał dla osób doświadczających przemocy. W tym tygodniu tysiące osób protestowało w całej Turcji, gdy odrzucono apelację sądu o wstrzymanie wycofania.
- Będziemy kontynuować naszą walkę – powiedziała Reuters Canan Gullu, prezeska Federacji Tureckich Stowarzyszeń Kobiet. - Tą decyzją Turcja strzela sobie w stopę.
W Turcji w ostatnich latach gwałtownie wzrosła liczba kobietobójstw. Mniej więcej jedna osoba dziennie ginęła w wyniku kobietobójstwa w ciągu ostatnich pięciu lat.
- Dzisiaj o północy Turcja odwróciła się od złotego standardu bezpieczeństwa kobiet i dziewcząt. To wycofanie się wysyła lekkomyślną i niebezpieczną wiadomość do sprawców, którzy znęcają się, okaleczają i zabijają: że mogą dalej to robić bezkarnie – powiedziała sekretarza generalna Amnesty International, Agnès Callamard. I dodaje:
- Turcja cofnęła się o dziesięć lat w kwestii praw kobiet i ustanowiła przerażający precedens . Ta godna ubolewania decyzja już stała się punktem zapalnym dla osób aktywistycznych na rzecz praw kobiet na całym świecie. Musimy zjednoczyć się, aby odeprzeć dalsze ataki na nasze prawa.
Pierwszy i jedyny kraj w Radzie Europy, który wycofał się z międzynarodowej konwencji praw człowieka
Tureccy konserwatyści z partii Erdogana twierdzą, że Konwencja podważa struktury rodzinne, które chronią społeczeństwo . Uważają również, że Konwencja promuje homoseksualizm - bo zakłada zasadę niedyskryminacji ze względu na orientację psychoseksualną.
„ Wystąpienie naszego kraju z konwencji nie doprowadzi do żadnych prawnych ani praktycznych uchybień w zapobieganiu przemocy wobec kobiet ” – poinformowało biuro Erdogana we wtorek w oświadczeniu skierowanym do sądu administracyjnego.
- Turcja jest pierwszym i jedynym krajem w Radzie Europy, który wycofał się z międzynarodowej konwencji praw człowieka. Rząd turecki i jego zwolennicy powiedzieli, że Konwencja zagraża „wartościom rodzinnym” i „normalizuje homoseksualizm” - mówi nam Mikołaj Czerwiński z Amnesty Internation Polska. - Tego typu twierdzenia zostały powtórzone przez kilka rządów, w tym w Polsce i na Węgrzech, aby uzasadnić ich próby wycofania przynależnych praw człowieka. Zamiast atakować osoby LGBTQ i wycofywać się z Konwencji Stambulskiej, rząd powinien podwoić wysiłki, aby zapewnić osobom LGBTQ, kobietom i dzieciom ochronę przed przemocą i nadużyciami.
A jak to wygląda w Polsce?
25 lipca 2020 r. Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że składa formalny wniosek do Ministerstwa Rodziny o podjęcie prac nad wypowiedzeniem Konwencji Stambulskiej. Podobnie jak Erdogan, zaznaczał, że wypowiedzenie Konwencji nic nie zmieni. Wręcz przeciwnie: "Polskie prawo jest wzorcem dla innych krajów Unii Europejskiej i państw na świecie w zakresie standardów ochrony kobiet przed przemocą. W niektórych obszarach wyszliśmy ponad standardy wymagane przez Konwencję Stambulską" - mówił Zbigniew Ziobro.
Fakty nie potwierdzają jego słów. W Polsce wciąż nie ma definicji zgwałcenia jako stosunku bez zgody. Nie ma definicji molestowania w prawie karnym (znajduje się tylko w prawie pracy) i przemocy ekonomicznej. Organy ścigania i wymiar sprawiedliwości wciąż nie mają odpowiednich szkoleń w zakresie postępowania z osobami po przemocy, w tym gwałcie. W szkołach wciąż nie ma powszechnej edukacji antyprzemocowej. To wszystko znajduje się w Konwencji - nie ma tego za to w Polsce.
Płeć społeczno-kulturowa i ideologia LGBT
Politycy z partii Erdogana twierdzą, że Konwencja promuje homoseksualizm, z kolei konserwatywni polscy politycy uważają, że promuje "ideologię gender", a ostatnio - "ideologię LGBT".
"Ministerstwo Sprawiedliwości występuje z inicjatywą wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej, ponieważ w dokumencie zostały wprowadzone szkodliwe rozwiązania ideologiczne. Jednym z nich jest pojęcie tzw. płci społeczno-kulturowej stawiane w opozycji do płci biologicznej. Wedle tej koncepcji, biologia nie determinuje tego, czy ktoś jest kobietą, czy mężczyzną, tylko jest to kwestią wyboru społeczno-kulturowego, którego każdy może dokonać. Wiąże się z tym założenie, że należy zmieniać edukację dzieci w szkołach" - możemy przeczytać na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości .
Na czym polega różnica pomiędzy polskim prawem a Konwencją? W marcu 2021 r. Zbigniew Ziobro mówił:
- Z badań akt sądowych wynika, iż najczęstszymi przyczynami przemocy wobec kobiet są: alkoholizm, narkomania, dopalacze i inne dysfunkcje rodziny. Gwarancją braku przemocy wobec kobiet i dzieci jest kochająca się rodzina. To dobrze funkcjonująca rodzina jest wartością, a nie złem, które jest definiowane i wskazywane jako problem przez tę konwencję .
Podobne założenie mają twórcy projektu ustawy Ordo Iuris "Tak dla rodziny, nie dla gender", który 30 marca został skierowany do dalszych prac komisji. Jego treść analizowaliśmy TUTAJ .