Tomasz Lis złożył życzenia i wspomniał, co działo się z nim dokładnie rok temu. "Zdarzają się zmiany na lepsze"
-
Na Twitterze Tomasza Lisa pojawiły się wyjątkowo intrygujące życzenia świąteczne
-
Dziennikarz wspomina swój zeszłoroczny grudniowy pobyt w szpitalu
-
W życzeniach pojawiła się nadzieja, na "zmianę na lepsze", która odczytywana jest w kontekście dążeń do pozbawienia partii rządzącej władzy
W Boże Narodzenie sieć zalewana jest życzeniami pomyślności i wśród morza wpisów polityków i dziennikarzy można znaleźć również wyróżniające się w tłumie słowa autorstwa Tomasza Lisa . Dziennikarz nie przepuścił okazji, aby odnieść się do obecnej sytuacji politycznej .
Chociaż to 2020 rok będzie przez wszystkich zapamiętany jako rok katastrof , Tomasz Lis nie ma miłych wspomnień również z końcówką 2019 r. To właśnie wtedy trafił na oddział intensywnej terapii . Przypomniał o tym w czasie składania tegorocznych życzeń.
Od lat Tomasz Lis krytykuje partię rządzącą
O tym, że Tomasz Lis jest jednym z naczelnych krytyków Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego oraz całego rządu stworzonego przez Mateusza Morawieckiego, nie trzeba przekonywać chyba nikogo. Wystarczy bowiem przejrzeć kilka jego publicznych wypowiedzi, aby znaleźć niezliczoną ilość potwierdzeń tej tezy.
Z okazji świąt Bożego Narodzenia rankiem w Wigilię na koncie Tomasza Lisa pojawił się wymowny wpis. W ogólnym rozrachunku są to życzenia świąteczne , jednak publiczny komentarz został wykorzystany do podszycia go politycznym płaszczykiem.
Dziennikarz postawił na refleksję i wskazał, że wiele rzeczy ulega zmianie na lepsze . Podparł to wspomnieniem swojego zeszłorocznego pobytu w szpitalu . Tomasz Lis 1 1 grudnia 2019 r. trafił pod opiekę medyków po tym, jak poczuł się źle. Okazało się, że sprawa jest poważna, jednak już dziś nie sposób zauważyć negatywnych skutków tamtych wydarzeń. Posłużyły one jednak, jako barwne i oddziałujące na wyobraźnię poparcie tezy .
Świąteczne życzenia Tomasza Lisa nie należą do apolitycznych?
- Rok temu o tej porze leżałem na OIOM i dopiero za kilka godzin wyszedłem na własna prośbę do domu . Dziś sobie w domu siedzę (pisownia oryginalna - przyp. red.) - rozpoczyna swój wpis na Twitterze dziennikarz.
- Mówię o tym, żeby dowieść, że zdarzają się czasem także zmiany na lepsze , czego Wam wszystkim we wszelkich kontekstach życzę - dodaje Tomasz Lis i okrasza post kilkoma emotikonami: choinki, symbolu "OK" oraz naprężonego bicepsa.
Wydawać się może, iż wróżba zmiany na lepsze i udowodnianie jej faktem, że nawet w przypadku zagrożenia życia sytuacja może się zupełnie zmienić, to nic innego, jak wskazanie, iż dziennikarz wierzy w to, że PiS oraz Jarosław Kaczyński już niedługo stracą władzę . Od 22 października dziennikarz zamieszcza wiele słów poparcia dla Strajku Kobiet i wyraża aprobatę dla działania oraz haseł wykrzywianych przez protestujących .
Oczywiście informacja odnosząca się do obecnej sytuacji politycznej nie została podana wprost. Biorąc jednak pod uwagę osobę Tomasza Lisa oraz jego uwielbienie do wygłaszania krytyki względem PiS wydaje się, że nie przepuściłby on tak wybitnej okazji na wygłoszenie pod adresem partii rządzącej uszczypliwej uwagi .
Rok temu Tomasz Lis przebywał w szpitalu
Przypomnijmy, że 11 grudnia 2019 r. media obiegła wiadomość, że Tomasz Lis trafił do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie . Było to tuż przed rozmową z sędzią Pawłem Juszczyszynem .
Informacje o tym, że dziennikarz jest w stanie ciężkim, szybko zdementowała Hanna Lis pisząc na Twitterze, że " Tomek ma się dobrze i dziękuje za Wasze wyrazy wsparcia i sympatii. Wszystko jest pod kontrolą, a informacje o rzekomym „stanie ciężkim” są całkowicie nieprawdziwe ".
Mimo iż do domu wrócił już 19 grudnia na własne życzenie, to publicznie na temat zdrowia nie wypowiadał się do stycznia. Dopiero 9 stycznia 2020 r. zdecydował się na udzielenie oficjalnego komentarza w tej sprawie.
Źródło: Twitter.com @lis_tomasz @hanna_lisowa / Polska Times