Człowiek Tadeusza Rydzyka nie wytrzymał. Wybrał się do Andrzeja Dudy, skończy się awanturą?
Piątka dla zwierząt, projekt mocno forsowany przez samego Jarosława Kaczyńskiego , za pomocą którego usiłowano przemycić tzw. bezkarność plus, czyli koncept braku odpowiedzialności dla polityków za decyzje podejmowane w czasie pandemii, nadal rozgrzewa opinię publiczną. Przeciw nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, według której zakazano by hodowli zwierząt futerkowych oraz ograniczono ubój rytualny, nadal sprzeciwiają się liczni przedstawiciele polskiego rolnictwa. W tym ulubieniec ojca Tadeusza Rydzyka Szczepan Wójcik, biznesmen i – nie inaczej – hodowca wspomnianych zwierząt.
Człowieka Tadeusza Rydzyka z wizytą u prezydenta
Wójcik nie ustaje w swych staraniach i raz po raz apeluje do polityków, by ci wycofali się z projektu, który, jak twierdzi, uderzy w polskie rolnictwo. Tym razem hodowca odwiedził prezydenta Andrzeja Dudę . "Spotkanie u Prezydenta – za które dziękujemy – potwierdziło, że wprawdzie Prezydent jest za rolnikami, ale bez ulicznego kryterium się nie obejdzie", czytamy we wpisie Szczepana Wójcika, który wyjątkowo często pojawia się w mediach ojca dyrektora.
"Super Express" wskazuje, że to bynajmniej nie koniec coraz śmielszych poczynań współpracowników Szczepana Wójcika. Dziennik zaznacza, że związana z radykalną prawicą Ewa Zajączkowska-Hernik, prawa ręka hodowcy, przekazała, że obecna forma wszelkich protestów jest zdecydowanie "zbyt delikatna". Teza, trzeba przyznać, dość ciekawa, biorąc pod uwagę, że przed tygodniem rolnicy złożyli przed Sejmem główki kapusty, które miała symbolizować "puste łby" polityków, a wczoraj ulicami Warszawy przeszedł protest, któremu towarzyszyły trumny, symbolizujące z kolei śmierć polskiego rolnictwa.
Kilka godzin później Wójcik zdążył jeszcze pokłócić się z dziennikarką Polsatu Agnieszką Gozdyrą, która napisała, że "uliczne kryterium już dawno zdecydowało, że futra na człowieku są obciachem". W odpowiedzi ulubieniec Tadeusza Rydzyka odparł: "Obciachem jest mówienie innym, jak mają żyć i co na sobie nosić. Nie od tego Pani jest". Wizyta hodowcy u Andrzeja Dudy nie jest bynajmniej przypadkowa. Nadal nie jest bowiem jasne, jaką decyzję podejmie prezydent, w sytuacji, gdy nowelizacja ustawy dotyczącej ochrony zwierząt zostanie przyjęta przez Senat.
źródło: Twitter / Super Express