Poturbowani protestujący i dziennikarze, potrzebna była pomoc medyczna. Dzieje się pod Trybunałem
Przypomnijmy, że Strajk Kobiet na ulice ze wzmożoną siłą wychodzi od 22 października, kiedy to Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej uznał obecną, jedną z najbardziej restrykcyjnych na świecie ustaw aborcyjnych, za zbyt łagodną. Za niezgodny z ustawą zasadniczą uznano podpunkt, dopuszczający terminację ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu.
Wczoraj opublikowano uzasadnienie wyroku a on sam, po godzinie 23 pojawił się w Dzienniku Ustaw. Dziś Strajk Kobiet ze szczególną siłą protestował pod gmachem Trybunału Konstytucyjnego.
Kilka godzin temu pojawiły się doniesienia o wdarciu na jego teren dwóch aktywistek. Jedną z nich miała być zatrzymana przez funkcjonariuszy Klementyna Suchanow.
Strajk Kobiet pod Trybunałem trwa
Obecnie, w okolicach godziny 23, pod TK nadal trwają protesty. Z nagrań, zdjęć i wpisów, w tym również dziennikarzy, publikowanych w mediach społecznościowych wynika, że policja użyła siły.
- Pod TK jest coraz więcej poszkodowanych. Policja używa siły, podczas przepychanek zostali poturbowani demonstranci i dziennikarze. Policja nie reagowała na legitymację prasową. Organizatorzy #StrajKobiet rozdają obecnym herbatę i koce termiczne - pisze na Twitterze Magda Kudej z Radia ZET.
[EMBED-1353]
O 22:35 na jednym ze strajkowych kanałów w aplikacji Telegram pojawiła się z kolei informacja o zapotrzebowaniu na medyka w "kotle" pod Trybunałem. Informację tę potwierdził Dawid Dobrogowski z biura prasowego Lewicy, na Twitterze. Jedna z protestujących osób miała doświadczyć ataku paniki.
Michał Szczerba przekazał z kolei, że Klementyna Suchanow miała zostać przewieziona do Mińska Mazowieckiego.