Radni oficjalnie potępili Strajk Kobiet, wydali stanowisko. Protestującym puściły nerwy
- Radni nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swojego stanowiska. Wystąpili przeciwko kobietom, swoim matkom, żonom, córkom. To skandaliczne. Radni mogą spodziewać się naszej wizyty w mieście. W najbliższym czasie - podała dla "GW" jedna z liderek Strajku Kobiet w Krakowie. Aktywistki chcą wyrazić sprzeciw wobec uchwały jawnie potępiającej działania ruchu społecznego.
Strajk Kobiet w Kalwarii Zebrzydowskiej
22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności aborcji z przyczyn embriopatologicznych z Konstytucją. Rząd po opublikowaniu wyroku doprowadzi do znacznego ograniczenia praw reprodukcyjnych. Przez ostatnie dni niemal przez cały kraj przetoczyły się demonstracje. Strajk Kobiet ominął jednak Kalwarię Zebrzydowską, a mimo to, radni postanowili potępić ruch. Przyczyną były nauki Jana Pawła II oraz danie przykładu innym gminom.
"W setną rocznicę urodzin świętego Jana Pawła II Honorowego Obywatela Miasta Kalwaria Zebrzydowska. W roku 2020, w którym święty Jan Paweł II dekretem Ojca Świętego Franciszka został ustanowiony patronem Miasta Kalwaria Zebrzydowska. W roku Wielkiego Polaka - syna tej ziemi, wielkiego orędownika pokoju, dialogu, ekumenizmu i obrońcy życia od poczęcia do naturalnej śmierci" - czytamy we wstępie uchwały potępiającej Strajk Kobiet, udostępnionej przez radnego gminy.
"Wierni jego nauczaniu, Rada Miejska w Kalwarii Zebrzydowskiej wyraża swój sprzeciw wobec wszelkich przejawów agresji, atakowaniu Kościoła katolickiego, jego świątyń, bezczeszczenia pomników świętych oraz symboli narodowych, zakłócaniu mszy świętych w ramach jakichkolwiek protestów. Wszystkie wyżej wymienione zachowania nie znajdują akceptacji i wymagają potępienia. Wzywamy do poszanowania tradycji i uczuć religijnych milionów Polaków. Jednocześnie wszystkie strony sporu wzywamy do dialogu i przygotowania rozwiązań prawnych zgodnych z obowiązującą od 1997 roku Konstytucją RP" - wskazali radni z Kalwarii Zebrzydowskiej, krytykując działania Strajku Kobiet.
- Jestem praktykującym katolikiem. W moim światopoglądzie nie ma zgody na niszczenie jakichkolwiek dóbr prywatnych i publicznych. Czy to kościół, meczet, szkoła czy płot sąsiada. Ale w naszej gminie nie było ani jednego incydentu związanego z atakami na kościół. Nikogo w Kalwarii bym o to nawet nie podejrzewał. Uchwalanie czegoś, co wychodzi "naprzód", w tak ciężkim czasie jest niepotrzebne. I może wręcz sprowokować do takich prób - krytykował uchwałę w sprawie Strajku Kobiet przedstawiciel PSL-u w radzie miejskiej, cytowany przez "GW".
Decyzję w sprawie Strajku Kobiet potępił przedstawiciel rady Marcin Brózda. Przedstawiciel lokalnego ruchu miejskiego zwrócił uwagę, że uchwała dotrze do rąk najważniejszych osób w państwie. "Co ma na celu rezolucja gminnych radnych dotycząca strajku kobiet, którego w naszej gminie nie było? Warto zwrócić uwagę na to do kogo kierowana jest uchwała - Prezydent, Marszałek Sejmu, Marszałek Senatu, Wojewoda Małopolski, itd." - czytamy we wpisie radnego.
"Podsumowując temat chciałbym zaapelować do Radnych, aby w przyszłości, chcąc zabłysnąć, zastanowili się, jak pomóc przedsiębiorcom w trudnych czasach pandemii oraz rodzicom dzieci, które przeszły na nauczanie zdalne i nie mają w domu odpowiedniej liczby komputerów, rodzice nie mają, z kim ich zostawić i muszą rezygnować z pracy, bądź brać urlop, bo Państwo, podejmując decyzje o zamknięciu szkół, nie przygotowało dla nich żadnej pomocy!" - wskazuje radny za pośrednictwem Facebooka.
Ostatecznie za przyjęciem dokumentu zagłosowało 10 radnych. Jedynie trzech radnych (Z. Kochan, Z. Łuczak, M. Ożóg) było przeciwko. Kolejna dwójka (P. Hebda i J. Krzeszowska-Mirocha) nie wzięła udziału w głosowaniu.
Źródło: [Gazeta Wyborcza]