Ogromna eksplozja na Śląsku. 3 osoby ranne, w tym małe dziecko
Do niepokojących zdarzeń doszło wczoraj, 8 sierpnia. Na terenie śląskiego Zawiercia miał miejsce ogromny pożar. W rozmowie z redakcją TVN24 aspirant Grzegorz Nowak przekazał informacje na temat katastrofy. - Ze zgłoszenia wynikało, że doszło do wybuchu gazu na jednej z posesji. Po dojeździe zastępów na miejsce ustalono, że wybuch nastąpił w jednym z wolno stojących budynków gospodarczych – relacjonował strażak. Dodał też, że pierwsze zawiadomienia w tej sprawie wpłynęły jeszcze przed godziną 19.
Śląśk. 10-letnie dziecko z poparzeniami drugiego stopnia.
Służby przekazały, że wszystkie osoby ranne zostały pilnie przetransportowane do szpitala za pomocą śmigłowców. Wśród rannych znalazło się 10-letnie dziecko. - Głównie były to oparzenia drugiego stopnia znacznych powierzchni ciała. Zaraz po przyjeździe naszych zastępów na miejscu było pogotowie i te osoby zostały przekazane ratownikom - tłumaczył Nowak dla TVN24. Funkcjonariusze wnikliwie zbadali miejsce zdarzenia i odkryli, co mogło stanowić przyczynę eksplozji.
TVN24 podaje, że na terenie posesji na Śląsku nie doprowadzono sieci gazowej. Służby informują, że nie wiedzą jeszcze czy wybuch wywołała butla gazowa, czy też zbiornik samochodowy lub inny przedmiot zawierający łatwopalną substancję. W Zawierciu trwają obecnie prace aż 7 zastępów straży pożarnej. Niezbędne jest rozebranie spalonego miejsca, aby uniknąć dalszych uszkodzeń. Do działań włączyła się również policja oraz przedstawiciele nadzoru budowlanego.
Śląsk stał się miejscem kolejnej tragedii. Wyjaśnijmy, że choć stan poszkodowanych jest ciężki, to każdy z nich powinien opuścić szpital w najbliższych dniach. Leczenie tego typu obrażeń zajmuje około trzech tygodni. Stanowią one jednak niemałe zagrożenie dla zdrowia i życia.
Źródło: [TVN24]