Skandaliczne zachowanie ratownika medycznego wobec ofiary przemocy: "Ktoś ci przyje..ł i nie dziwię się"
O skandalicznych zachowaniu poznańskich ratowników, którego doświadczyła 25-letnia Adrianna informuje miejscowa "Gazeta Wyborcza". Do pobicia miało dojść nad ranem, w sobotę 8 lutego. Dziewczyna świętowała urodziny koleżanki.
2 . Zwłoki w metrze. Ciało leżało w toalecie
– Po czwartej nad ranem wyszłyśmy z lokalu Welon i Mucha. Chciałyśmy wracać do domu, gdy zaczepił nas jakiś chłopak. Coś do nas mówił, ale nie pamiętam szczegółów. Powiedziałam mu, żeby sobie poszedł. Ale on ruszył za nami, wciąż coś mówił, był agresywny – przekazuje dziennikowi poszkodowana.
– W końcu zapytałam: „Co? Uderzysz mnie?”. Chciałam, żeby dał nam spokój – wspomina Adrianna. Wówczas padł cios. Zalana krwią dziewczyna przykucnęła na chodniku. Jej koleżanka powiadomiła służby. Sprawca, śmiejąc się, uciekł w kierunku parku.
Poznań. Ratownicy twierdzą, że poszkodowana nie chciała pomocy
Na miejscu zjawiła się policja oraz karetka. Ratownicy, którzy mieli opatrzyć pobitą Adriannę, drwili z niej, ponieważ była pijana. – Było nieprzyjemnie. Płakałam, a oni się ze mnie nabijali. Czy to, że byłam pod wpływem alkoholu, daje im prawo do takiego traktowania? – mówi "Wyborczej" 25-latka.
Dziewczyna postanowiła wyciągnąć dyktafon i nagrać słowa ratowników. Poinformowała ich o tym fakcie. Nie zrobiło to na nich wrażenia.
Na nagraniu słychać, jak pobita Adrianna pyta: – Rozumiem, że opuchlizna na twarzy i krew lecąca z twarzy również nic nie znaczy? – Ratownik odpowiada: – Znaczy to, że ktoś ci przyje...ł, i nie dziwię się, szczerze mówiąc. W trwającym kilka minut materiale słychać również płacz dziewczyny. – Mam buzię rozjeb..., a wy się z tego śmiejecie – mówi.
Według rzecznika pogotowia pobita nie współpracowała oraz była wulgarna. "Ratownicy medyczni usłyszeli wiele wulgarnych słów pod swoim adresem, wywiad medyczny wskazuje na całkowity brak współpracy pacjentki z zespołem ratownictwa", mówi "Wyborczej". W jego opinii słowa ratownika padły pod wpływem emocji. Miał zostać sprowokowany przez pobitą dziewczynę. Rzecznik dodaje: "Zgadzam się z Panem, że spożywanie alkoholu nie jest w naszym kraju zabronione, ale nie jest również usprawiedliwieniem do wulgarnego zachowania, braku współpracy, prowokacji oraz przedstawiania jedynie wycinka przebiegu całego zdarzenia". Pobita przyznaje, że była pijana i w efekcie nie zachowywała się wzorowo, jednak kategorycznie zaprzecza, by miała zachowywać się agresywnie.
Sprawca pobicia Adrianny jak dotąd nie został odnaleziony.