Pakiety wyborcze miały nie docierać do Polaków na czas. Tysiące głosów nie zostało oddanych
Odsetek osób mieszkających za granicą, które oddały swój wyniósł 86,67 procent. Obywatele Polski, którzy aktualnie przebywają za granicą mogli głosować w 167 obwodach. Z 373,9 tys. osób uprawnionych zagłosowało ponad 311 tys osób. 45 tys. pakietów nie dotarło na czas do komisji. Przedstawiciele KO zarzucają, że jest to błąd rządu i wyrażają swoje obawy co do II tury wyborów.
Wybory za granicą – tysiące głosów nie dotarły
Według oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej, w pierwszej turze wyborów prezydenckich pakiety otrzymało 343,2 tys osób. Jak donosi „Gazeta Wyborcza” oznacza to, że prawie 45 tys pakietów wyborczych nie dotarło na czas do gotowych na oddanie głosu Polaków mieszkających za granicą. Onet zwraca jednak uwagę, że odsetek głosów, które wróciły do konsulatów jest i tak o 6% wyższy wynik, niż miało to miejsce w pierwszej turze w 2015 roku. Dotychczas wybory korespondencyjne nie były organizowane na aż tak wielką skalę i trudność w dostarczeniu kart wyborczych była znacznie większa niż w 2015 roku. Mimo to, Polacy mieszkający za granicą osiągnęli wyższą frekwencję niż w przypadku wyborów pieć lat wcześniej.
Wybory za granicą głównie korespondencyjne
W niektórych obwodach obywatele Polski mogli głosować tylko w sposób korespondencyjny, na co wpływ miały obostrzenia związane z epidemią koronawirusa w poszczególnych państwach. W części państw dostępny był tylko sposób „stacjonarny”, zaś w niektórych komisjach wyborcy mogli wybrać sposób oddania głosu.
„Gazeta Wyborcza” wyliczyła kraje, w których głosowanie sprawiało najwięcej problemów. „Tylko w Wielkiej Brytanii, gdzie zarejestrowało się najwięcej, bo 130 tys. Polaków, do konsulatów nie wróciło aż 15 tys pakietów wyborczych. W Niemczech i USA brakuje po pięć tys. głosów. We Francji 2,4 tys,. w Hiszpanii i Irlandii po 1,5 tys.” – można przeczytać w „Wyborczej”. Obywatele mieszkający za granicą tłumaczą, dlaczego nie odesłali swoich pakietów na czas – dotarły one do nich zbyt późno, aby móc je ponownie odesłać. Część nie dostała ich wcale. Czy sytuacja znów się powtórzy 12 lipca?
Źródło: [Gazeta Wyborcza, onet.pl]