wtv.pl Polska Ordo Iuris i nacjonaliści ponad prawem? Zdjęcia mówią wszystko, policja miała nic nie zrobić
WTV.pl

Ordo Iuris i nacjonaliści ponad prawem? Zdjęcia mówią wszystko, policja miała nic nie zrobić

19 marca 2022
Autor tekstu: Alan Wysocki

Zgodnie z przepisami reżimu sanitarnego w przestrzeni publicznej każdy jest zobowiązany do zakrywania ust oraz nosa. Wyjątki od reguły dotyczą jedynie osób posiadających specjalne zaświadczenie lekarskie. Strajk Kobiet przekazał za pośrednictwem Twittera informacje o działaniach policji pod warszawskim kościołem.

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów na terenie czerwonej strefy nie można organizować zgromadzeń powyżej 5 osób, a odstęp między grupami powinien wynosić aż 100 metrów. Decyzja, choć motywowana bezpieczeństwem Polaków, wywołała falę sprzeciwu. Strajk Kobiet wskazuje, że prawo do protestu gwarantuje Konstytucja - akt nadrzędny wobec innych dokumentów. Organizatorki manifestacji osobiście pilnują, by uczestnicy przedsięwzięć odpowiednio zasłaniali usta oraz nos. Naruszenie przepisów sanitarnych natychmiastowo jest zgłaszane policji.

Zaskakująca relacje. Policja nie chciała zareagować?

Organizatorki masowych demonstracji opublikowały wpis, w którym zrelacjonowały działania policji pod Kościołem Świętego Krzyża w Warszawie. Wśród uczestników kontrmanifestacji mogliśmy zauważyć lidera ugrupowania narodowców, Roberta Bąkiewicza oraz przedstawiciela Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Strajk Kobiet wskazuje, że obaj nie nałożyli maseczek. Policja miała spisać jedynie członka Ordo Iuris. Bąkiewicz zaś miał nie ponieść konsekwencji za prawdopodobne naruszanie zasad sanitarno-epidemiologicznych.

Niewykluczone, że nacjonalista spełnia przesłanki, które zwalniają go z realizowania przepisów narzuconych przez Radę Ministrów. Policja jednak, jak podaje Strajk Kobiet, miała nie zweryfikować przyczyn, dla których działacz stwarzał zagrożenie. Narodowiec manifestacje feministek określa "wyciem szatana". Jak sam wskazuje, "sataniści lewaccy atakują kościoły: św Anny, św Krzyża i katedrę na Starym Mieście" - czytamy we wpisach Bąkiewicza na Twitterze.

Funkcjonariusze policji musieli zabezpieczać zgromadzenia Strajku Kobiet w całej Polsce. Liderki ruchu winą za orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego obarczają nie tylko Zjednoczoną Prawicę, ale też Kościół katolicki. Co więcej, Konferencja Episkopatu Polski wydała specjalne stanowisko, w którym podziękowała za uznanie aborcji z przyczyn embriopatologicznych za niezgodną z Konstytucją.

"Tą decyzją stwierdzono, że koncepcja „życia niewartego życia” stoi w jaskrawej sprzeczności z zasadą demokratycznego państwa prawnego. Życie każdego człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci przedstawia przed Bogiem taką samą wartość i powinno być w takim samym stopniu chronione przez państwo" - czytamy we fragmencie postanowienia, który wywołał lawinę akcji w kościołach na terenie całej Polski. Policja w wielu przypadkach musiała oddzielić świątynie kordonami.

Co więcej, przed policją stanęło szczególne wyzwanie. Tysiące osób właśnie gromadzą się pod siedzibą katolickich mediów Tadeusza Rydzyka w Toruniu. Strajk Kobiet zapowiedział, że szeroko zakrojone działania będzie prowadzić aż do środy. Do tego czasu Zjednoczona Prawica ma unieważnić orzeczenie TK. Feministki deklarują, że nie interesuje ich sposób, w jaki rządzący zrealizują żądanie. W przypadku nie spełnienia oczekiwań, 28 października kobiety nie pójdą do pracy.

Obserwuj nas w
autor
Alan Wysocki
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@wtv.pl
polska świat polityka gospodarka gwiazdy tv pogoda opinie ekologia