Policja szuka kierowcy, który potrącił dziecko i uciekł z miejsca zdarzenia

Policja pilnie poszukuje kierowcy, który omal nie doprowadził do tragedii

Do zdarzenia doszło w ostatni piątek, 12 lutego. O godzinie 9:30 chłopiec przebiegał przez poznańską ulicę Piątkowską. Jadący z naprzeciwka kierowca nie dostrzegł dziecka, co doprowadziło do wypadku. Jak wynika z udostępnionych nagrań, siła uderzenia sprawiła, że poszkodowany przeleciał kilka metrów w powietrzu .

Poturbowany uczeń wylądował na krawężniku. Poszukiwany zatrzymał samochód, jednak prędko zbiegł z miejsca zdarzenia . Sprawca nie udzielił pomocy ofierze incydentu. Nawet nie wyszedł z pojazdu.

Potrącanemu wsparcie okazało dwóch pobliskich przechodniów, którzy natychmiast ruszyli na drugą stronę ulicy.

Policja pracuje nad ustaleniem tożsamości kierowcy. Za samo nieudzielenie pomocy grozi mu kara aresztu, grzywna, a nawet zakaz prowadzenia pojazdów. Nie wiemy jednak, jakich obrażeń doznało dziecko , a może to wpływać na wyczerpanie znamion innych artykułów, tym razem z Kodeksu karnego.

" Prowadzący pojazd, który, uczestnicząc w wypadku drogowym, nie udziela niezwłocznej pomocy ofierze wypadku, podlega karze aresztu albo grzywny. W razie popełnienia wykroczenia o którym mowa w § 1 orzeka się zakaz prowadzenia pojazdów" - czytamy w artykule 93 Kodeksu wykroczeń.

Poszukiwania już rozpoczęli zaniepokojeni internauc i. Na Facebooku ukazują się nagrania z monitoringu, udostępnionego wcześniej przez policję. "Szukamy samochodu i jego kierowcy. Poznań Piątkowska. Jeśli rozpoznajesz zgłoś na policję" - czytamy we wpisie jednej z użytkowniczek społecznościowego medium.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

• 13. emerytura. Dodatkowe środki trafią na konta seniorów już w kwietniu

• TVP przegrało sprawę z prof. Mikołajem Spodarykiem. Musi wpłacić 10 tys. na WOŚP

• Gorzki wpis Pauliny Młynarskiej o prywatnych mediach

Źródło: [Polsat News/Facebook]