Urzędnicze rozpasanie. W NIK nagrody, a w NBP bony

Portal fakt.pl opublikował materiał, w którym ujawnia wysokości nagród NIK i bonów w NBP. Sytuacja szczególnie dziwni w dobie koronawirusa, gdyż zapowiedziane zostały cięcia kosztów.

Sowite nagrody w NIK

„Fakt” zwraca uwagę, że Najwyższa Izba Kontroli to instytucja, która ma sprawdzać jak inne urzędy wydają publiczne pieniądze, jednak w ciągu pół roku sama wydała 5 mln złotych na nagrody. Dodatkowo dziennikarze tabloidu zwracają uwagę, że NBP zamierza swoim pracownikom wręczyć bony na zakupy. Według ustaleń „Faktu”, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś nie oszczędza na premiach dla pracowników. Ponad 1,4 tys. osób otrzymało w tym roku nagrody pieniężne. Przeciętna wysokość premii wyniosła 571 zł miesięcznie na osobę. Łącznie na ten cel wydano 5,8 mln złotych. Dziennikarze „Faktu” dotarli również do informacji, iż dodatkowo wszyscy urzędnicy pracujący w NIK otrzymali w 2020 r. podwyżkę, która wynosi 6 proc. pensji z roku poprzedniego. Przeciętne wynagrodzenie w NIK wynosiło w zeszłym roku 8676 zł brutto, a dzięki podwyżce wzrosło o kolejne 520 zł.

Bony na zakupy w NBP

Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, według informacji, które uzyskał „Fakt” również nie szczędzi na nagrody dla swoich pracowników. Bank miał rzekomo zamówić bony na zakupy w postaci kart przedpłaconych, która łączna wartość wynosi 360 tys. złotych.

Blisko 1433 kart już wkrótce ma trafić do rąk urzędników NBP. Mają posiadać różną wartość – od 190 do 500 zł. W zeszłym roku podobny projekt pochłonął prawie 300 tys. zł. „Fakt” zwraca uwagę, iż to nie jedyne przywileje, jakimi mogą pochwalić się pracownicy NBP. Otrzymują również premie uznaniowe, nagrody oraz karpiówki – premie podczas świąt. Średni wynagrodzenie pracowników w NBP wynosi ponad 10 tys. zł brutto.

Źródło: [„Fakt”]