Dramat w Zbrzy. Zastrzelił sołtysa na oczach jego rodziny
Zbrza to mała i spokojna miejscowość w województwie świętokrzyskim, gdzie nigdy nie dochodziło do zbrodni. Ze względu na niewielką liczbę mieszkańców prawie wszyscy znali się osobiście. Znany był również Jan Sz., który pełnił funkcję sołtysa.
Morderstwo sołtysa w Zbrzy
Jan Sz. był sołtysem wioski już od dawna. Obecnie pełnił swoją szóstą kadencję na tym stanowisku. W ostatnim czasie udało mu się pokonać nowotwór. Był znany i szanowany wśród mieszkańców wioski. W sobotę jeden z właścicieli posesji przy lesie zauważył, że ktoś kradnie drewno. Zawiadomił o tym fakcie sołtysa, który całą sprawę przekazał policji. Jak pisze Super Express, który rozmawiał z synem sołtysa, funkcjonariusze kazali zabrać drewno na posesję rodziny. Wkrótce okazało się, że złodziejem był Leszek G., 57-letni kucharz i kelner z tej samej miejscowości, który wśród mieszkańców miał złą opinię.
Morderstwo sposobem na zemstę
W środę Leszek G. wszedł z bronią do mieszkania sołtysa. Zastał go w salonie oglądającego telewizję. Napastnik wyciągnął bron i oddał trzy strzały w kierunku Jana Sz. Ranny mężczyzna chwycił za telefon i zadzwonił na numer alarmowy. Po chwili Leszek G. złapał go znów przed domem, gdzie oddał kolejny strzał. Tym razem trafił sołtysa w potylicę. „Kula trafiła tatę w potylicę i wyleciała nosem” – mówi w rozmowie z Super Expressem syn polityka.
Napastnik po zabójstwie sołtysa wszedł na drugie piętro domu, gdzie znajdowała się córka Jana Sz. i jej dzieci. Mężczyzna wycelował w nią broń i powiedział: „Idź zobacz jak wygląda twój tatuś”. Leszek G. uciekł z miejsca zdarzenia, po kilku godzinach poszukiwań został znaleziony martwy na własnej posesji. Mężczyzna popełnił samobójstwo.
Źródło: [Super Express]