Skandaliczne stanowisko polskiego Kościoła wobec strajkujących. "Udział w demonstracji jest grzechem"
Rządzący (wspierani przez Telewizję Polską) robią wszystko, by z Kościoła uczynić oś konfliktu związanego z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającym przepisy aborcyjne. Zadbał o to sam prezes PiS Jarosław Kaczyński .
–Trzeba się temu przeciwstawić. To obowiązek państwa, ale także obowiązek nasz, obowiązek obywateli. [...] Przede wszystkim musimy bronić polskich kościołów. Musimy ich bronić za każdą cenę – mówił lider obozu rządzącego.
I dalej: – Wzywam wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości i wszystkich, którzy nas wspierają, do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła. W obronie tego, co dziś jest atakowane i jest atakowane nieprzypadkowo.
Mimo że od niedzieli demonstranci starają się szerokim łukiem omijać miejsca kultu religijnego, Kościół wyjątkowo często jest zestawiany z manifestacjami. Tym razem sprawę na antenie Polsatu News skomentował rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak.
Polski Kościół: Udział w demonstracjach grzechem
Treść wystąpienia duchownego, który był pytany, czy udział w protestach osób wierzących należałoby uznać za grzech, przytacza Interia.
– Jeżeli jest to demonstracja za tym, żeby przerywać życie ludzkie, żeby przerywać ciążę i w ten sposób zabijać ludzkie płody, to oczywiście, że uczestnictwo w takiej manifestacji człowieka wierzącego, oznacza, że popełnia grzech. Nie powinien tego robić – przekonywał rzecznik KEP.
Gęsiak wskazał, że w ten sposób popierane jest coś, co w stoi w ostrej sprzeczności z prawem Pana Boga. W jego opinii trudno zatem zaakceptować uczestnictwo osób wierzących w demonstracjach pod przewodnictwem Ogólnopolskiego Strajku Kobiet .
Pytany o dane, według których w protestach udział bierze również sporo członków wspólnoty, rzecznik KEP odparł, że nie może decydować za ludzi. Dodał jednak, że działania osób popierających ustawę o skracaniu życia od jego poczęcia należałoby uznać za sprzeczne z nauką Kościoła.
– Każdy oczywiście decyduje za siebie, bierze odpowiedzialność za swoją decyzję. Jesteśmy przecież ludźmi wolnymi. A człowiek wolny wie także, że jeżeli postępuje źle, może tak zrobić, ale musi w sumieniu wziąć za to odpowiedzialność – zauważył przedstawiciel Konferencji Episkopatu Polski, cytowany przez Interię.
Protesty po orzeczeniu Trybunału Przyłębskiej
Demonstracje trwają nieprzerwanie od opublikowania wyroku TK z czwartku, 22 października. Orzeczono wówczas, że aborcja dokonana w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu stoi w sprzeczności z polską konstytucją.
Należy pamiętać, że choć rządzący usiłowali przekonywać, jakoby decyzja Trybunału była zupełnie niezależna, swój początek wzięła ona we wniosku złożonym przez znaczną część polityków Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji oraz posła PSL-Kukiz'15.
źródło: Interia