Nagranie: Policja zabroniła wejść wiernemu na mszę Abp Jędraszewskiego. Czy takiej wolności chcemy?
W akcję włączyła się również posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska. W wystąpieniu, które odbyło się przed kościołem, w którym abp Jędraszewski wygłaszał właśnie kazanie, polityk obarczyła hierarchę winą za akty agresji wobec osób LGBT, których dopuścili się inni. W trakcie mszy przed kościołem wybrzmiała piosenka włoskiej partyzantki antyfaszystowskiej "Bella Ciao", znana z popularnego serialu Netflixa "Dom z Papieru".
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski przybył wczoraj do Warszawy, by odprawić mszę w intencji żołnierzy Niezłomnych oraz generała "Nila". Obecność autora słów o "tęczowej zarazie" na warszawskim Gocławiu wywołała ogromne zainteresowanie środowisk LGBT. Pod kościołem doszło do protestów oraz manifestacji aktywistów, dzierżących transparenty z wypisanymi na nich hasłami: "Jędraszewski nie ma Boga w Sercu", "Miłość nie jest grzechem", "Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego" czy "Dymisja subito".
Na miejsce wezwano służby mające zaprowadzić porządek.
Kościół niedostępny dla osób LGBT
Wydarzeniem dnia nie była jednak ni wspomniana pikieta, ni słowa wypowiedziane na Gocławiu przez metropolitę krakowskiego. Sieć obiegło bowiem nagranie, na którym widzimy, jak już po zakończeniu mszy do kościoła próbuje się dostać pani Sabina. Próbuje bezskutecznie, ponieważ na jej drodze stają policjanci, zabraniając kobiecie wejścia do świątyni.
"Jestem osobą wierzącą. Proszę mnie wpuścić", powtarza jak mantrę pani Sabina, osoba ze środowiska LGBT. Policjanci jednak nie reagują. Kobieta nie ustawała w swoich staraniach. Przekonywała, że jest osobą wierzącą i ma do tego prawo. Policjanci pozostali jednak niewzruszeni.
Rozpaczliwą próbę wejścia kobiety do świątyni policjanci powiązali zapewne z wspomnianymi demostrancjami. Należy przypuszczać, że podejrzewali próbę przeniesienia pikiety do kościoła. Zaznaczmy jednak z pełną mocną, że owe podejrzenie nie daje im prawa, by zabronić wejścia na teren świątyni kobiecie, która uparcie twierdzi, że jest katolikiem.
Kobieta nie zostaje przepuszczona z prostego powodu: ubrana w kolorowe ubrania przywodzi na myśl środowiska LGBT. Znajdujący się na miejscu dziennikarze nie mają wątpliwości: to jawne łamanie konstytucji.
Źródło: facebook/Krzysztof Boczek, Onet