Pacjent ujawnił skandaliczne zdjęcie. Dali mu płyn do mycia szyb
Zalecenia NFZ mówią jasno - ośrodki rehabilitacyjne w całym kraju, w miarę możliwości powinny wstrzymać świadczenia, ze względu na zagrożenie związane z epidemią. ZUS pacjentów kieruje z kolei na rehabilitacje stacjonarne. Mimo to, jeśli wierzyć relacji czytelnika portalu money.pl, NZOZ "Promień" w Mariówce w powiecie przysuskim przyjmuje kuracjuszy nie zważając na przeciwwskazania.
Koronawirus nie wystraszył władz ośrodka?
Mężczyzna przekazał dziennikarzom, że razem z nim w ośrodku przebywa około 50 osób a ostatni turnus przyjechał 15 marca, po ogłoszeniu stanu zagrożenia epidemicznego w kraju. Jak łatwo się domyślić, większość osób przebywających w "Promieniu" to emeryci, szczególnie narażeni na COVID-19.
Jakby tego było mało, według kuracjusza w ośrodku nie stosuje się należytych zasad higieny. Brakuje środków antybakteryjnych a za ich alternatywę służą płyny do mycia szyb. To właśnie one mają być wykorzystywane przy czyszczeniu powierzchni płaskich.
Dziennikarze portalu próbowali skontaktować się z przedstawicielami Zgromadzenia Sióstr Służek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej, które opiekuje się ośrodkiem. Udało im się zebrać szczątkowe informacje. Przebywający w NZOZ kuracjusze mają pozostawać w nim od dłuższego czasu.
- Ośrodek jest odpowiednio zaopatrzony i środki są stosowane zgodnie z ich przeznaczeniem - odpowiedziała money.pl kierownik ośrodka.
Tymczasem czytelnik portalu twierdzi również, że jedna z pracownic miała niedawno wrócić z Grecji i nie poddać się kwarantannie. Od mazowieckiego inspektora sanitarnego dziennikarze usłyszeli tylko, że sprawą powinien zainteresować się jego powiatowy odpowiednik.