Nieoficjalnie: Jest reakcja Jarosława Kaczyńskiego na decyzję TK ws. aborcji
Szczegóły doniesień tygodnika "Wprost" przytacza portal Natemat.pl. Z rewelacji wynika, że burza, jaka rozpętała się po decyzji Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającej przepisy aborcyjne, wyraźnie rozwścieczyła prezesa Prawa i Sprawiedliwości . Zdaniem "Wprost" Jarosław Kaczyński jest zdania, że całą sprawę należało rozegrać inaczej.
Przypomnijmy, że TK orzekł, iż aborcja przeprowadzona ze względu na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodna z polską konstytucją.
Jarosław Kaczyński wściekły za burzę ws. aborcji?
Z informacji przekazanych przez tygodnik wynika, że wewnątrz PiS-u da się usłyszeć głosy, według których wyrok Trybunału ma związek z kolejnym atakiem Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry na partię rządzącą. Przypomnijmy, że konflikt na osi SP – Prawo i Sprawiedliwość był przyczyną podpisania nowej umowy koalicyjnej.
Nie jest tajemnicą, że to właśnie ziobryści stali za próbą zradykalizowania koalicji Zjednoczonej Prawicy. – Potrzeba było uwiarygodnienia w twardym konserwatywnym elektoracie, pokazania, że PiS też jest prawdziwą prawicą – ma twierdzić jeden z informatorów "Wprost".
Nieoficjalnie przekazano, że prezes jest wściekły, iż zakazujący aborcji eugenicznej wyrok TK nie został odpowiednio "opakowany medialnie".
"Na Temat", zaznacza, że Kaczyński ma zamiar dążyć do tego, by przekonać społeczeństwo, iż wywołana wnioskiem posłów PiS, Konfederacji i PSL decyzja Trybunału była dobrym wyborem. Już wkrótce możemy zatem spodziewać się nowej narracji przychylnych rządowi mediów. Z planami lidera Prawa i Sprawiedliwości połączono wniosek minister rodziny Marleny Maląg do marszałek Sejmu dotyczący przedstawienia w Izbie informacji o działaniu programu "Za życiem".
Protesty po wyroku Trybunału Konstytucyjnego
Warto przypomnieć, że od minionego w czwartku w całej Polsce trwają protesty związane z orzeczeniem TK. Pierwszej nocy manifestanci spontanicznie udali się pod zlokalizowany na warszawskim Żoliborzu dom Jarosława Kaczyńskiego, trzymając pokaźnych rozmiarów transparent z hasłem "w**********ć". Demonstranci spotkali się z użyciem siły ze strony licznych zgromadzonych na miejscu policjantów. Funkcjonariusze tłumaczyli, że użycie gazu było jedynie odpowiedzą na lecące w ich kierunku kamienie.
W kolejnych dniach protesty przyjęły bardziej zorganizowaną formę i wkrótce objęły największe polskie miasta. W niedzielę odbyła się organizowana przez Ogólnopolski Strajk Kobiet akcja "Słowo na niedzielę". Oburzeni wyrokiem Trybunału obywatele protestowali przed kościołami.
W trakcie niedzielnych manifestacji po raz kolejny doszło do aktów agresji. Prawdziwa eskalacja przemocy miała miejsce przed kościołem pw. św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, gdzie członkowie ONR zrzucili ze schodów młodą kobietę (więcej o sprawie TUTAJ ).
O przeciwstawieniu się protestom konserwatyści informowali już przed ich rozpoczęciem. "Dzisiaj Koledzy ze Straży Marszu Niepodległości chronią kilka warszawskich kościołów przed zapowiadanymi profanacjami ze strony satanistycznej lewicy. Strzeżcie się tchórze, bo miecz sprawiedliwości już nad Wami wisi!", przestrzegał m.in. prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz.
źródło: Na Temat / Wprost