Policjanci zostali zawieszeni, bo ktoś powiesił wieszak na bramie Kaczyńskiego. Niesamowita reakcja internautów
Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, według którego aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z polską konstytucją, spontaniczna manifestacja ruszyła pod dom Jarosława Kaczyńskiego . I choć w kolejnych dniach protesty przyjęły bardziej zorganizowaną formę i objęły niemal cały kraj, demonstranci nie zapomnieli o prezesie PiS.
Dopuszczenie do nocnej akcji pod żoliborskim domem lidera Prawa i Sprawiedliwości zaowocowało zawieszeniem pięciu warszawskich mundurowych, w tym zastępcy komendanta rejonowego na Żoliborzu.
Wieszaki pod domem Kaczyńskiego
Za incydentem, do którego doszło 28 października, stać mieli członkowie Lotnej Brygady Opozycji. Manifestanci udali się pod dom Kaczyńskiego, a na płocie zawieszono pampersy ora wieszaki – jeden z symboli Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Płot przystrojono również kartkami, a wypisane na nich litery składały się w znany z protestów wyraz "Wyp*****lać". Spontaniczny happening, przeprowadzonych przez kilka osób odbył się oczach policjantów, którzy mieli za zadanie pilnować domu prezesa PiS.
"Mówimy o ewentualnym naruszeniu dyscypliny służbowej, co mogło przejawiać się brakiem reakcji funkcjonariuszy na popełnione wykroczenie" mówiła później "Wyborczej" Elwira Kozłowska, rzeczniczka komendy z Żoliborza.
Zrzutka dla policjantów
Na wieść o zawieszeniu funkcjonariuszy zareagowali internauci. W sieci ruszyła zbiórka na pomoc prawną dla stołecznych policjantów.
"Jak każdy wie policjant w obecnych czasach nie jest traktowany poważnie i z szacunkiem", czytamy w opisie inicjatywy. "I tak się stało i tym razem, piątka policjantów oddelegowanych do pełnienia służby przy ulicy Mickiewicza w Warszawie według przełożonych nie wypełniła swoich obowiązków, według nich zrobili wszystko, co mogli w danej sytuacji".
Celem zbiórki było zebranie 30 tys. zł. Ku zaskoczeniu wielu udało się go osiągnąć w zaledwie kilka dni. Na ten moment akcję wsparło niemal 900 użytkowników internetu. Zebrana kwota to obecnie przeszło 34 tys. zł.
RPO broni policjantów
Warto zaznaczyć, że w sprawę zaangażowało się również Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Jak wskazywała "Wyborcza", w miniony czwartek zastępca RPO Stanisław Trociuk zwrócił się do komendanta stołecznego policji nadinsp. Pawła Dobrodzieja z pytaniem o powody zawieszenie mundurowych. Trociuk wystąpił ponadto z wnioskiem o przekazanie postanowień o wszczęciu postępowań dyscyplinarnych oraz decyzji o zawieszeniu.
Poprzednio funkcjonariusze zostali wzięci w obronę przez Michała Szczerbę, warszawskiego posła Koalicji Obywatelskiej. "Nie należy traktować funkcjonariuszy policji jako prywatnej ochrony posesji Jarosława Kaczyńskiego", pisał.
źródło: zrzutka.pl / Gazeta Wyborcza