Akcja CBA nie wystarczyła, uzbrojeni agenci w domu Giertychów. Nieoczekiwany zwrot akcji
Przeszukania dokonali agenci wrocławskiej delegatury CBA we współpracy z włoskimi karabinierami.
Posiadłość Giertychów przeszukana we współpracy z włoskimi służbami
CBA wraz z włoskimi karabinierami przeszukali 23 października dom letniskowy należący do Romana Giertycha. Przeszukanie dotyczyło sprawy, w ramach której Roman Giertych został zatrzymany w zeszły czwartek, a następnie wypuszczony przez brak odpowiednich poszlak, jak ocenił sąd. O zdarzeniu poinformowała rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, prok. Anna Marszałek.
Jak informuje, podczas czynności zostały zabezpieczone "istotne dla sprawy dokumenty". Więcej informacji na ten temat prokuratura ma podać w przyszłym tygodniu.
Jak przypomina NaTemat.pl niedawno we Włoszech miała przebywać Barbara Giertych, która informowała o tym fakcie na swoim mediach społecznościowych i która zaprzeczała, jakoby Giertychowie posiadali w tym kraju "willę".
Roman Giertych pod ostrzałem
W zeszły czwartek wieczorem, 15 października, funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do domu rodziny Giertychów w Józefowie pod Warszawą. Dokonali starannego przeszukania domostwa w celu znalezienia dokumentów i dowodów wskazujących na powiązania Romana Giertycha ze sprawą wyprowadzenia i przywłaszczenia około 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. W sprawę zamieszany był też znany biznesmen, Ryszard K., który również został zatrzymany.
W czasie przeszukania domu, Roman Giertych zasłabł w łazience i został przewieziony do szpitala. Wokół stanu jego zdrowia krążyło wiele różnych wersji - strona związana z rządowymi służbami twierdziła, że adwokat jest w dobrym zdrowiu, zaś jego żona podawała informacje od lekarzy wskazujące na co innego. Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych i Barbara Giertych rozpoczęli medialną wojnę, która codziennie dostarczała nowych informacji na temat sprawy. Funkcjonariusze CBA zostali oskarżeni przez żonę byłego wicepremiera o seksistowskie zachowania wobec jej córki oraz o zniesławienie. Żaryn za to przez cały czas odpowiadał na zarzuty adwokatki.
Koniec końców znaleziono nieprawidłowości w postępowaniu wobec Romana Giertycha i został on wypuszczony przez sąd.
Prokuratura skontroluje działania prokuratury
Sprawa wciąż się jednak toczy. Teraz Prokuratura Warszawa-Praga wszczęła postępowanie w sprawie zaniedbań i przekroczenia uprawnień podczas stawiania zarzutów nieprzytomnemu Romanowi Giertychowi przez Prokuraturę Regionalną w Poznaniu. Jak twierdzą pełnomocnicy Romana Giertycha, formalnie nie doszło do postawienia zarzutu, ze względu na to, że w tym czasie Giertych był nieprzytomny. Co za tym idzie, w czasie, kiedy był zatrzymany, nie był podejrzany i tai środek zapobiegawczy (oraz inne, w tym zakaz wykonywania zawodu adwokata) nie mógł zostać wobec niego użyty.
Jak wynika z informacji "Gazety Wyborczej" w tej sprawie przesłuchani zostali już Hanna Malińska, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, która śledzi sprawę Giertycha, agenci CBA, którzy przebywali w szpitalu oraz adwokat byłego ministra edukacji. Roman Giertych na razie czeka na swoje przesłuchanie, póki co jednak nie czuje się wystarczająco dobrze.
O tym, że Giertych był nieprzytomny w czasie, kiedy w szpitalu stawiano mu zarzuty, co możn
a przeczytać w protokole:
"Prokurator stwierdza, iż podejrzany śpi i nie ma z nim żadnego kontaktu. Okoliczności te w całości potwierdza funkcjonariusz CBA. Obrońcy oświadczają, że klient jest bez kontaktu, nieprzytomny na łóżku szpitalnym, podłączony do pompy podającej lek. (…) Podejrzany z uwagi na stan zdrowia nie jest w stanie oświadczyć się w żaden sposób, co do treści ogłoszono mu zarzutu, ani tym bardziej złożyć wyjaśnienia w sprawie realizując swoje prawo m.in. do obrony”.
Co w tym temacie zrobi prokuratura i jak dalej potoczy się sprawa?
źródło: [natemat.pl][wyborcza.pl]