Ulga najeżona kruczkami prawnymi. Fiskus żąda zwrotu
Zeznania podatkowe za rok 2019 można składać od niemal trzech tygodni. Zwrot podatku będzie wyższy, jeśli skorzystamy z dostępnych nam ulg podatkowych. Jedną z najpopularniejszych jest niewątpliwie ulga na dziecko. Ta wiąże się jednak z licznymi obostrzeniami.
Jak przypomina gazeta.pl, ulgę na dziecko można otrzymać na każde niepełnoletnie dziecko lub dzieci poniżej 25. roku życia, jeśli są studentami, a ich dochód nie przekroczył 3089 zł. Wartość ulgi, jaką można odliczyć sobie od podatku warunkuje to, na które dziecko przysługuje. Na pierwsze i drugie dziecko będzie to 1112,04 zł rocznie. Jej wysokość wzrasta jednak wraz z ilością posiadanych dzieci. I tak: na trzecie dziecko będzie to 2000 zł, w przypadku zaś, gdy posiadamy czwórkę lub więcej pociech – 2700 zł.
Fiskus zażądał zwrotu pieniędzy od rodziców dwojga dzieci
Pieniądze są niemałe, jednak dla utrzymania ulgi niezwykle istotny jest czynnik dochodowy. Dla małżeństwa wynosi on 112 tys. zł rocznie, a zatem, jak mogłoby się wydawać, ulga powinna objąć całą masę podatników. Jak się jednak okazuje, niezwykle łatwo ją utracić.
Jedną z sytuacji, w której Urząd Skarbowy zażądał zwrotu ulgi za "Rzeczpospolitą" przytacza portal gazeta.pl. Kobieta skorzystała z ulgi na dwoje dzieci: 13-latkę oraz 21-letnią studentkę. Starsza z córek zarobiła jednak w ciągu roku 3200 zł, wobec czego małżeństwo przekroczyło próg dochodowy. Fiskus zażądał zwrotu pieniędzy, ponieważ w świetle prawa rodzicom dwóch córek nie należała się ulga.
Ulga prorodzina jest jednym z najpopularniejszym i jednocześnie najbardziej skomplikowanym sposobem odliczenia sobie podatku. Obowiązuje od kilku lat i stale wprowadza się do niej nowe limity. Niektórzy z podatników tracą pieniądze, nawet o tym nie wiedząc.
Źródło: gazeta.pl