Zakaz puszczania fajerwerków w sylwestra. Jaką karę można dostać?
-
Zakazy korzystania z fajerwerków został ustanowiony przez wojewodę lubelskiego
-
Część Polaków zaopatrzyło się w materiały jeszcze przed zaprowadzeniem obostrzeń
-
Za opuszczenie domu, by skorzystać ze środków pirotechnicznych grozić będzie mandat w wysokości 500 złotych
Z rozporządzenia lubelskiego wojewody, cytowanego przez Radio Zet, wynika, że zakaz korzystania z fajerwerków będzie obowiązywać w miejscach publicznych. Posesje prywatne powinny więc być miejscem, które uchroni nas od kary.
Pamiętajmy, że bezpiecznym miejscem dla korzystania z fajerwerków są tereny zielone. Strzelanie nimi z okien czy balkonów stwarza bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia . Co więcej, materiał pirotechniczny należy odpowiednio ustawić, by po wystrzeleniu pocisk nie skierował się w stronę imprezowiczów.
Wojewoda lubelski wdrożył zakaz. Za fajerwerki może grozić kara
Zakaz fajerwerków jest powiązany z innymi zasadami sanitarno-epidemicznymi. Decyzją Zjednoczonej Prawicy w sylwestra od godziny 19 do 6 rano następnego dnia będzie panować rozwiązanie na wzór godziny policyjnej. Uniemożliwia to opuszczenie mieszkania celem wystrzelenia materiałów pirotechnicznych.
Domy będziemy mogli opuścić w przypadku załatwiania niezbędnych potrzeb. Jest to między innymi udanie się do apteki, sklepu, spacer z psem lub wykonywanie obowiązków zawodowych.
Za naruszanie obostrzeń kary wymierza policja. Mandaty w wysokości 500 złotych otrzymuje każdy, kto został przyłapany na gorącym uczynku. Nie wyklucza się jednak złożenia wniosku o karę administracyjną, którą wymierza Inspektorat Sanitarnych. Może ona wynieść nawet do 30 tysięcy złotych .
Radio Zet podaje, że decyzją wojewody lubelskiego zakaz fajerwerków będzie panować przez cały miesiąc. Celem jest ochrona życia, zdrowia i mienia osób oraz zapewnienia porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego
"Apelujemy, aby używanie wyrobów pirotechnicznych odbywało się z zachowaniem wszelkich wymogów bezpieczeństwa dla życia, zdrowia ludzkiego, mienia i środowiska naturalnego, a w przypadku osób, które nie ukończyły 18 roku życia – jedynie pod bezpośrednim nadzorem osoby sprawującej władzę rodzicielską lub opiekę" - czytamy w komunikacie wojewody.
Rozgłośnia podejrzewa wdrożenie podobnych rozwiązań w innych, polskich województwach.
Zatrzymani mają prawo odmówić przyjęcia mandatu, co może skierować sprawę do sądu. Od kary administracyjnej zaś można się odwołać, co również przeniesie sprawę na barki wymiaru sprawiedliwości.
Źródło; [Radio Zet]