Górale mówią stanowcze "nie" i chcą zablokować Warszawę. Nie godzą się na wizytę Dudy na Podhalu
– Podjęliśmy decyzję o tym, że ferie, czyli przerwa edukacyjna, będą skumulowane w jednym okresie, między 4 stycznia a 17-18 stycznia – ogłosił przed tygodniem premier Mateusz Morawiecki.
I dodał: – Ferie, które zwykle były rozłożone na różne województwa w różnym czasie, dzisiaj, w roku 2021, muszą być skumulowane w jednym czasie po to, by ruch był najmniejszy, by nie zamawiać wyjazdów, by nie wyjeżdżać za granicę, by siedzieć w domu, by mobilność była jak najmniejsza.
Wśród hotelarzy i właścicieli stacji narciarskich na Podhalu natychmiast podniosły się głosy, że grozi im bankructwo. Skrócenie sezonu turystycznego ze zwyczajowych sześciu tygodni do dwóch spowoduje ogromne straty przedsiębiorców żyjących z turystyki.
Apel do Morawieckiego
"Gazeta Wyborcza" przypomina, że w minioną środę do Kancelarii Premiera wysłano oficjalny wniosek przedstawicieli samorządów z górskich terenów, w którym prosili o zmianę decyzji dotyczącej ferii. Apelowano, by przerwa potrwała do połowy marca.
Wicepremier Jarosław Gowin zapowiedział z początku zamknięcie wszystkich wyciągów narciarskich w Polsce , jednak rząd zdecydował się wycofać z podobnego rozwiązania. Zamknięte pozostaną jednak lokale gastronomiczne, a hotele przyjmować mogą jedynie sportowców, pacjentów, przedstawicieli służby zdrowia oraz osoby będące w delegacjach.
Wspomniane punkty usługowe miałyby działać w pełnym reżimie sanitarnym, a za podobnym rozwiązaniem, jak wskazuje "Wyborcza", podpisywać ma się wiceminister i pełnomocnik Morawieckiego do spraw turystycznych Andrzej Gut-Mostowy. Niewykluczone, że wobec zapowiedzi górali opowie się za nim również Andrzej Duda .
Andrzej Duda nie pojedzie na narty?
W przypadku braku zmian dotyczących tegorocznych ferii podhalańscy przedsiębiorcy zapowiedzieli protest. Manifestacja, za sprawą której centrum stolicy zostałoby zablokowane, ma odbyć się 6 grudnia . Rządzący mają zatem ponad tydzień, by wypracować rozsądne rozwiązanie.
Sprzeciw górali dotknąłby również Andrzeja Dudy. Prezydent znany jest z tego, że co roku jeździ na nartach w podhalańskich miejscowościach. Przed niespełna trzema laty relację ze slalomu głowy państwa w ramach charytatywnych zawodów w narciarstwie alpejskim prowadziło Polskie Radio (screen z nagrania znajduje się na zdjęciu wyróżniającym).
– Nikt nie przyjedzie na wasze stoki, które otwieracie tylko po to, żeby prezydent Duda mógł sobie pojeździć , ponieważ hotelarze zakopiańscy zablokują zakopiankę – mówił w rozmowie z Money.pl właściciel hotelu PRL w Zakopanem Piotr Zygarski, którego wypowiedź przytacza "GW".
W trakcie swojej kadencji Andrzej Duda szalał m.in. W Rabce, na Kasprowym Wierchu czy Polanie Szymoszkowej. Przedsiębiorcy wskazali, że gdyby polityk wybierał się w góry, protest obejmie również zablokowanie zakopianki .
źródło: Gazeta Wyborcza