Andrzej Duda w TVP: Ustawa nie była ze mną konsultowana
-
Porozumienie Jarosława Gowina wskazało, że "z niepokojem analizuje przepisy zawarte w projekcie". Głos koalicja Prawa i Sprawiedliwości może zaważyć o losach projektu
-
Dziś w Telewizji Polskiej wystąpił sam Andrzej Duda. Zapytany o podatek od reklam, wskazał, że nie zapoznał się z projektem
-
Tymczasem dziennikarze zorganizowali strajk pod hasłem "Media bez wyboru". - To nie o wolność słowa tutaj chodzi, tylko o pieniądze - krytykował Duda
Andrzej Duda był rozmówcą Michała Adamczyka, jednego z prowadzących "Gościa Wiadomości". Tuż po wieczornym wydaniu wieczornego dziennika informacyjnego opinia publiczna poznała opinię głowy państwa w sprawie podatku od reklam, jaki ma objąć media.
Warto podkreślić, że dziś nie doszło do wyemitowania konkurencyjnych "Faktów" TVN . Wszystko w ramach akcji protestacyjnej, w którą włączyły się największe grupy mediowe.
Andrzej Duda na antenie TVP przyznał, że nie zna projektu Ministerstwa Finansów
Prezydent postanowił przypomnieć o wydarzeniach sprzed 2015 roku. Chodzi o działania rządu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Wolność słowa jest większa niż przed 2015 rokiem, kiedy ABW wchodziła do redakcji tygodnika "Wprost" - oceniał gość TVP.
- Przyznam, że nie znam szczegółów tego projektu ustawy, dlatego że nie była ona ze mną konsultowana. [ … ] Jeśli te pieniądze miałyby być skierowane do NFZ, to wydaje mi się, że jakiś rozsądek w tym jest - deklarował Andrzej Duda dla Michała Adamczyka.
Warto podkreślić, że 35% środków pozyskanych dzięki daninie, trafi prosto do nowopowstałego Funduszu Wsparcia Kultury w Obszarze Mediów. Redystrybucje środków nadzorować będzie minister kultury, Piotr Gliński. Co więcej, głowa państwa uważa, że w Polsce nie brakuje wolności słowa, ponieważ można krytykować prezydenta i rząd Zjednoczonej Prawicy.
W proteście mediów udziału nie wzięli jedynie przedstawiciele prawej strony sceny politycznej, a także dziennikarze TVP. Pozostałe radiostacje, portale i stacje telewizyjne ogłosiły strajk, bądź przez cały dzień poddawały krytyce propozycję Ministerstwa Finansów.
Tymczasem medioznawca, profesor Tadeusz Kowalski w rozmowie z RMF FM wskazał, że część środków może trafić do rąk mediów publicznych. - 35 proc. tego przewidywanego fundusz będzie trafiało do mediów, które są szczególnie bliskie władzy. W związku z tym nastąpi zdecydowana nierównowaga - podał dla RMF FM - Część mniejszych nadawców zbankrutuje - podawał ekspert.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
"Media bez wyboru". Władza organizuje zamach na wolność słowa i wolne media
-
Kobiety w ciąży powinny się zainteresować. Badania, które mówią o ilości przeciwciał
Źródło: [TVP/Gość Wiadomości]