Czy 500 plus zostanie w końcu podwyższone? Jest nowy projekt budżetu
Dziennik "Fakt" wskazuje, że płynące z programu 500 plus pieniądze w roku 2020 są istotnie warte 452 zł. Przy uwzględnieniu prognozowanej na 2021 r. inflacji w roku kolejnym będzie to już jedynie 446 zł. Świadczenie, które stało się jedną z głównych przyczyn wygranej Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych z roku 2015, z wolna traci zatem na znaczeniu, a jego beneficjenci za jego sprawą pozwolić mogą sobie na coraz mniej.
500 plus bez waloryzacji?
Cytowany przez Fakt.pl wiceminister rodziny Stanisław Szwed wielokrotnie zapewniał, że obóz Prawa i Sprawiedliwości bacznie przygląda się sprawie. – Zmiany możliwe będą najwcześniej w 2021 r. – przekonywał jednak polityk. Jak wskazuje tabloid, program zakłada bowiem, że zmiany mogą zachodzić w nim jedynie co dwa lata. Tak oto w roku 2019 otrzymaliśmy rozszerzenie świadczenia na wszystkie dzieci do 18. roku życia, niezależnie od kryterium dochodowego.
Mimo że beneficjenci 500 plus wielokrotnie wskazywali, że wobec rosnącej inflacji świadczenie w coraz mniejszym stopniu poprawia jakość życia rodziny, rząd najwyraźniej nie kwapi się do waloryzacji, skupiając się raczej na jego ponownym rozszerzeniu. Politycy Prawa i Sprawiedliwości kilkukrotnie wskazywali już, że możliwe jest objęcie programem dzieci do 26. roku życia. Za takim rozwiązaniem optował m.in. senator PiS Jan Maria Jackowski, który wskazał, że "ten, kto ma dzieci, dokładnie wie, jak to jest, kiedy one są jeszcze na utrzymaniu rodziców, ale de facto są już dorosłymi ludźmi, uczą się, mają zupełnie inne wydatki niż młodsze dzieci".
"Fakt" zaznacza, że przyszły rok z pewnością przyniesie zmiany w sztandarowym programie partii rządzącej. Te mogą mieć jednak charakter czysto techniczny. Przyjęty w miniony czwartek projekt budżetu na rok 2021 zakłada 41 miliardów złotych na wypłatę 500 plus, co równa się kwocie obowiązującej w roku bieżącym. Sprawa waloryzacji nie jest rzeczą prostą. Podwyżka świadczenia o 100 zł wiązałaby się z dodatkowymi 10 miliardami zł kosztów, które musiałoby ponieść państwo. Podobnego wydatku – zwłaszcza wobec kryzysu wywołanego lockdownem – budżet mógłby nie udźwignąć.
Źródło: Fakt.pl