500 plus tylko dla pracujących? Polki i Polacy wyrazili zdanie
W sprawie modyfikacji programu zgadzają się zarówno rodziny, jak i pracodawcy.
500 plus nie dla wszystkich rodzin
Sztandarowy program socjalny rządu Zjednoczonej Prawicy, 500 plus, od początku budził kontrowersje. Zastanawiano się, czy wystarczy na niego pieniędzy z budżetu państwa, a potem oskarżano Prawo i Sprawiedliwość, że kupuje sobie tymi pieniędzmi wyborców. Jednak już w czasie wyborów parlamentarnych w 2019 roku większość partii obiecywała podtrzymanie programu, podobnie działo się w tegorocznych wyborach prezydenckich.
Największe kontrowersje budził fakt, że pieniądze nie trafiają tam, gdzie powinny, że dostają je osoby, które nie przeznaczają ich na dzieci, a na własne przyjemności. Co najważniejsze, że osoby te często przestają pracować i żyją jedynie z pieniędzy z budżetu państwa. Oczywiście, program był wielokrotnie krytykowany za swoją inkluzywność, ale czy właśnie to nie o nią chodziło PiSowi od początku?
W każdym razie badanie przeprowadzone przez Ariadnę pokazało, że wielu Polaków nie jest zadowolonych z tego, jak funkcjonuje obecnie 500 plus. Woleliby, gdyby pieniądze mogły otrzymywać rodziny, w których choć jeden z rodziców pracuje. 62% opowiada się za takim rozwiązaniem, z czego 43% są zdecydowanie na tak, a 19% raczej na tak. Przeciwników tego rozwiązania jest o wiele mniej - 7% opowiedziało się zdecydowanie przeciw, zaś 10% było raczej na nie. Reszta respondentów nie potrafiła się określić w tej sprawie (21%).
Co bardziej interesujące, wśród ludzi, którzy opowiadali się za zmianami jest wielu wyborców PiS. Opowiada się za nimi aż 56% osób głosujących na partię rządzącą. Mniej zaskakujące są liczby po stronie wyborców KO, spośród których za wprowadzeniem zmian było 78% wyborców.
Rząd planuje zmiany - wszystko przez koronawirusa
Zjednoczona Prawica uważnie przygląda się nastrojom społecznym związanym z 500 plus. Jest to dla koalicji o tyle istotne, że każde cięcia w wydatkach socjalnych to więcej pieniędzy w budżecie, a kiesy rządowe ze względu na pandemię świecą pustkami - według wyliczeń zabraknąć może nawet 80 mld zł. Należy jednak pamiętać, że jakiegokolwiek zmiany nie przejdą łatwo.
Kiedy minister Jadwiga Emilewicz mówiła, że świadczenie 500 plus zamiast pieniędzy do ręki miałoby przybrac formę bonów, w mediach wybuchła burza. Programu w początkowej postaci broniła wtedy m. in. była premier, Beata Szydło. Emilewicz szybko wycofała się ze swojego pomysłu.
O zmiany postuluje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Związkowcy wnoszą o tymczasową rezygnację z części programu 500 plus (na każde dziecko i bez progu dochodowego), 13. i 14. emerytury oraz programu "Dobry start". Te działania mogą obniżyć deficyt budżetowy nawet o połowę.
Rząd przekonuje jednak, że na razie 500 plus pozostanie w niezmienionej formie. Tak będzie na pewno do maja, kiedy to skończy się okres rozliczeniowy świadczenia. Od tego momentu będzie można składać nowe wnioski i być może wtedy rząd zdecyduje się na zmiany w sztandarowym programie.
źródło: [money.pl]