Wojciech Mann odchodzi z Trójki: „Ja podejmę tę decyzję". Władze radia uderzyły niebezpośrednio
Wojciech Mann wczoraj ogłosił, że nie poprowadzi audycji "W tonacji Trójki" bez Anny Gacek. Dowiedzieliśmy się, że dziennikarz już oficjalnie odchodzi z Polskiego Radia. Nie ukrywa, że wpływ na jego decyzję miała propaganda polityczna, która nie przypadła starym słuchaczom do gustu oraz niezbyt przyjemna atmosfera, czy brak swobody w przygotowaniu audycji tematycznych.
Mann to polski dziennikarz muzyczny, satyryk, autor tekstów piosenek, aktor i pedagog. Dotyczas związany był też z Programem III Polskiego Radia. Niestety nie pozostanie tam dłużej. Podjął decyzję o swoim zwolnieniu.
Gazeta Wyborcza przypomina, że już dwa lata temu publika nie wykazywała entuzjazmu ze względu na przeplatanie audycji treściami politycznymi.
- Wciąż w tej Trójce występuję i byłoby nie w porządku, gdybym wygłosił krytykę. Ale mogę powiedzieć, jak reagują starzy słuchacze. Oni – zresztą ja też – są niezadowoleni ze zwiększonej ilości materiałów polityczno-propagandowych - wspominał w 2018.
Wojciech Mann niebezpośrednio został nakłoniony do zwolnienia
DZISIAJ GRZEJE: 1. Nagrano odważną wypowiedź Jolanty Kwaśniewskiej. Mądre i ważne słowa nie każdemu się spodobają
2. Zaszli od tyłu, użyli butelki. Wyrwali plecak, telefony i uciekli. Napad na młodych mężczyzn w Piasecznie
Usunięcie z radia Anny Gacek wywołało wiele kontrowersji wśród opinii publicznej. Przez ostatni okres radiosłuchacze dzwonią i protestują, akcentując niezadowolenie z decyzji władz radia. Niejednokrotnie wspominano o tym, że zwolnienie dziennikarki muzycznej miało niebezpośrednio uderzać w Manna. Nie da się ukryć, że jego osoba od długiego czasu wadzi obecnej władzy.
Jak przytacza Gazeta Wyborcza, już jesienią w 2016 roku atmosfera była trudna do zniesienia: „Jeśli mnie pytasz o atmosferę i o klimat, to powiem, że jest wyraźnie atmosfera przygnębienia i zastraszenia. Oczywiście, inaczej się czuje ktoś taki, jak ja, kto ma za sobą ileś lat pracy, jakiś dorobek i nie jest całkowicie zależny od honorarium Trójkowego, a inaczej osoba, która ma kredyty, rodzinę i konieczność przyniesienia miesięcznego honorarium. No to ci ludzie zwyczajnie się boją i myślę, że po prostu każdego dnia budzą się z lekkim strachem” - mówił dziennikarz.
Od jakiegoś czasu czuje pewne tendecje z tworzeniem audycji radiowych: „Profesjonalne działanie radiowe modyfikowane jest przez myślenie typu >>czy to „góra” zaakceptuje?<< Czyli, że audycja może być właściwa albo niewłaściwa. Już to kiedyś przerabialiśmy" - przytacza GW.
Nie pochwalał "dobrej zmiany" i mówił o tym otwarcie: „Ludzie są inteligentni wbrew pozorom. To jest typowy błąd każdej władzy, której się wydaje, że rządzi idiotami i wystarczy troszeczkę tupnąć na nich, przestraszyć i wszystko będzie cacy. Nie, to się tylko odwleka w czasie”.
Niestety, ale ulubieniec Trójki nie chce dłużej pracować w takiej atmosferze, przede wszystkim z szacunku do słuchaczy. Nie przyzwala też na nowe zarządzenia, które jego zdaniem są bezsensowne.
- Postanowiłem, że to ja podejmę tę decyzję, a nie ktoś za mnie - mówił Mann w „Wyborczej”.
Dla wielu fanów Trójki to ogromny powód do niepokoju. Wszystkim jest niezmiernie przykro i przytaczają
ZOBACZ TAKŻE:
- Koniec sezonu skoków narciarskich. Zapadła oficjalna decyzja federacji
- Szukają szczepionki na wirusa z Wuhan. Ochotnikom oferują równowartość 17 tys. zł
- SE: Mama Grażyny Torbickiej dostaje skandalicznie niską emeryturę. Jak za tyle przeżyć?
- Polacy nie zastanawiają się nad emeryturą. Zaskakujący sondaż zdradza wszystko
- Nie tylko Kurski ma zostać odwołany. Znamy potencjalnych następców
- 42 osoby nie żyją, chciały ratować się przed chorobą z Chin. Tragedia za granicą