Był jedną z największych gwiazd TVP. Dziś nie pozostawia na stacji suchej nitki, padły mocne słowa
TVP otrzymało wiele gorzkich słów od swojego byłego pracownika. Maciej Orłoś w rozmowie z "Onetem" powiedział wprost, co myśli o działalności Telewizji Polskiej. Jego zdaniem dziennikarze zatrudnieni w publicznym mediów uprawiają "polityczną propagandę".
Przypomnijmy, że Maciej Orłoś jest polskim aktorem filmowym oraz prezenterem telewizyjnym. Od 1991 do 2016 roku pracował on w TVP, gdzie prowadził wiele programów. Do 2018 roku mogliśmy zauważyć go w relacjach "Wirtualnej Polski". Obecnie prowadzi on swój własny kanał na platformie YouTube.
TVP: Maciej Orłoś krytuje Telewizję Polską
W rozmowie z Pawłem Piotrowiczem dla portalu "Onet" Maciej Orłoś odniósł się do pytań zadawanych podczas debaty prezydenckiej organizowanej przez TVP. - Zdarzają się pytania bardzo głupie i beznadziejne, a przykładów nie trzeba daleko szukać, pokazała je choćby druga debata kandydatów na prezydenta w TVP. Pytania były głupie i nieuczciwe po prostu, skoro trzy z pięciu bezpośrednio stanowiły element kampanii wyborczej Andrzeja Dudy - wskazywał dziennikarz.
Dla Macieja Orłosia dziennikarze powinni mieć poczucie misji. W rozmowie z "Onetem" wskazał on, że repoterzy powinni być ciekawi, głodni wiedzy oraz pełni krytycznego myślenia. Redaktor deklarował, że przed rządami Prawa i Sprawiedliwości materiały emitowane w "Wiadomościach" TVP nigdy nie zostałyby zaakceptowane przez władze stacji. Porównał on działania niektórych dziennikarzy do prania mózgu.
- Wielu odbiorców, nieświadomych tych manipulacji, przyjmuje wszystko bezkrytycznie. I już sam ten fakt, pomijając inne sprawy typu rozdawnictwo i sądy, dla mnie tę władzę dyskwalifikuje. Liczyłem, że może po wyborach się to zmieni i zapanuje jakaś równowaga, ale po ich rozstrzygnięciu wiadomo, że nic takiego się nie stanie - deklarował Orłoś dla "Onetu".
DZISIAJ GRZEJE: 1. Bardzo poważne ostrzeżenie dla wszystkich Polek i Polaków. Trwa niebezpieczny sezon w polskich lasach, nie chodzi o pożary
2. Proboszcz znalazł lukę w przepisach i otworzył cmentarz. Teraz może zapłacić nawet 30 tys. zł grzywny
TVP musi zmierzyć się ze stanowczą krytyką Macieja Orłosia. Skomentował on również wyniki wyborów prezydenckich dla "Onetu". - Obudziłem się w Polsce opanowanej przez jedną siłę polityczną, co mi się nie podoba, gdyż moim zdaniem działa ona nieuczciwie i manipuluje odbiorcami, choćby przez media publiczne. To się dzieje od dawna, nie tylko w czasie kampanii wyborczej. Uważam, że to niedopuszczalne, karygodne, robione w stu procentach cyniczne, bo trudno sobie wyobrazić, żeby inteligentni dziennikarze nie wiedzieli, w czym biorą udział. W końcu dają zgodę na to, by manipulować ludźmi i robić im, mówiąc kolokwialnie, wodę z mózgu - tłumaczył były pracownik Telewizji Polskiej.
Na umieszczonym zdjęciu wyróżniającym widzimy ujęcie z TVP z Teleexpressu z 31.08.2016
ZOBACZ TAKŻE:
- Wielkie zmiany w PKP. Dotkną tysięcy Polaków. Podróżowanie polskimi pociągami nie będzie już jak kiedyś
- Nieoficjalne: rząd rozważa wprowadzenie stanu wyjątkowego. Oznaczałby ogromne zmiany i ograniczenia
- Podczas karmienia piersią przestała reagować. Luna miała tyko trzy dni
- Wybuch i pożar w Castoramie, klienci są ewakuowani. Ucierpiały zaparkowane pod sklepem samochody
- Kto może zastąpić Łukasza Szumowskiego? Potencjalni kandydaci
- Przez wielu uważany jest za chwast. Tymczasem niesamowicie podkręca smak niedzielnego rosołu
Źródło: [Onet "Maciej Orłoś: życie poza telewizją istnieje" 17.07.20 Paweł Piotrowicz]