Tysiące polskich dzieci po prostu zniknęło. Pedagodzy są zdruzgotani sytuacją
Szkoła przeszła gruntowne zmiany w związku z panującą epidemią w naszym kraju. Wprowadzone nauczanie zdalne stworzyło jednak szereg problemów. Jednym z nich jest brak kontaktu z dziećmi, którzy nie uczestniczą w lekcjach online.
Zamknięcie placówek edukacyjnych przysparza coraz więcej problemów. Nauczyciele skarżą się na utrudniony dostęp do informacji na temat ich wychowanków. Nie wiadomo co dzieje się za zamkniętymi drzwiami rodzin, z którymi utracono kontakt.
Szkoła nie ma informacji o tysiącach dzieci. "Najczęściej są z domów przemocowych"
W samej stolicy urwał się kontakt z blisko 650 uczniami. - Przestały się logować. Nie odpowiadały na telefony czy maile. Nie mogliśmy się z nimi w żaden sposób skomunikować - przekazała Wiesława Dziklińska, dyrektorka szkoły podstawowej numer 58 w Warszawie. Tylko w jej szkole od początku nauczania zdalnego nauczyciele nie mieli żadnych informacji na temat 20 dzieci. Do dziesięciorga z nich udało się dotrzeć i zapewnić potrzebną pomoc. Z pozostałymi w dalszym ciągu nie ma żadnego kontaktu.
DZISIAJ GRZEJE: 1. Wiadomości TVP złamały wczoraj przepisy? Bulwersujące fragmenty programu
2. Radiowa Trójka zostanie bez dziennikarzy? Po Niedźwiedzkim kolejne wypowiedzenie
- Co się takiego zadziało, że tych dzieci nie ma online? Dlaczego w ogóle nie odbierają informacji? Czy coś się złego dzieje? Czy jest tam przemoc? - pyta zmartwiona dyrektorka szkoły, cytowana przez tvn24.pl
Poza brakiem możliwości skontaktowania się z samymi dziećmi, wychowawcy nie mogą również dotrzeć do rodziców. - Dzwonimy z różnych telefonów i każdy jest odbierany, a później blokowany. Do takich rodzin prosimy o pomoc policję albo Ośrodki Pomocy Społecznej - mówi Wiesława Dziklińska. Warto dodać, że pracownicy ośrodków rzadko są wpuszczani do domów. Bez orzeczenia sądu rodzinnego niewiele w takiej sytuacji może zrobić także policja.
W tej sprawie wypowiedziała się psycholog Maria Rotkiel: - Najczęściej są to dzieci z domów przemocowych lub z domów, w których jest jakiś problem. Może być tak, że rodzic nie chce, aby nauczyciel widział, co się w domu dzieje. Często jest to kwestia tego, że rodzic jest pod wpływem alkoholu już od wczesnych godzin porannych - wyjaśnia.
ZOBACZ TAKŻE:
- Ważna zmiana dla wielu Polaków. Niektórzy nie będą musieli poddawać się 14-dniowej kwarantannie
- Kwarantanna w kościele. Świątynia zamknięta, msze odwołane
- Niewiarygodny skandal. Radny chce "utylizować bezdomne zwierzęta"
- Dziennikarze przyłapali Tadeusza Rydzyka. Jego imperium rozrasta się w ciszy
- Najnowszy sondaż prezydencki zmienia wszystko. Czy warto było dokonać zamiany kandydata?
- Dobra wiadomość o 1000+ dla turystów. Polacy mają powód do radości
Źródło: tvn24.pl