Twardoch w mocnych słowach do Daniela Olbrychskiego: "Tak rozczulająco nieporadni, że skutecznie pogrążają się sami"
Szczepan Twardoch odpowiedział na wystąpienie Daniela Olbrychskiego w prowadzonym przez Monikę Olejnik programie „Kropka nad i”. Komentarze aktora w sprawie szczepień celebrytów uznał za „kompletne bzdury”.
Nie milkną echa dotyczące zaszczepienia przedstawicieli kultury i sztuki w szpitalu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Informację w sprawie przyjęcia dawki przez celebrytów opublikowała sama Krystyna Janda.
Artyści przekonywali kolejno, że dawki pochodziły z dodatkowej puli i zostałyby zmarnowane, gdyby nie wykorzystano ich do końca roku. Co więcej, celebryci (poza Jandą m.in. Andrzej Seweryn, Krzysztof Materna czy Wiktor Zborowski) mieli rzekomo pełnić funkcję ambasadorów akcji szczepionkowej.
W podobnym tonie na antenie TVN24 wypowiadał się Daniel Obrychski, przypomina Onet.
– Oni się tam nie pchali – przekonywał w „Kropce nad i”. – Wyszli naprzeciw nawoływaniom, żeby Polacy zaczęli się masowo szczepić.
Aktor zwrócił uwagę, że aktorzy „zawsze stawali po właściwej stronie”. W kwestii obrony „słusznych spraw” wymienił zwłaszcza Jandę i Andrzeja Serwyna. – Jestem wstrząśnięty, zwłaszcza tym, co przeżywa Krystyna Janda. Ludzie życzą jej śmierci – dodał.
Szczepan Twardoch: „Skutecznie pogrążają się sami”
Olbrychski poruszył też temat słów Szczepana Twardocha. – Jest mi przykro. Pan Twardoch jest zdolnym pisarzem, a gada kompletne bzdury. To niepojęte – mówił gość Moniki Olejnik.
I dalej: – Dlaczego do tego ciemnego ludu należy pan Twardoch?
Odniesienie do pisarza to efekt wpisu autora „Króla”, który 4 stycznia pisał, że „histeryczna, środowiskowa obrona wystawia broniącym – zarówno samych siebie, jak i innych – świadectwo znacznie gorsze, niż sam fakt zaszczepienia się poza kolejnością”. Twardoch wskazał wówczas, że choć motywacja, by zaszczepić się z grupą zero, choć nie jest godna pochwały, jest zrozumiała, ze względu na strach przed chorobą i śmiercią.
Dopiero obrona, w moich oczach przynajmniej, staje się haniebna, bo opiera się na w ich opinii niewymagającym uzasadnienia przekonaniu, iż są ludzie, których istnienie jest ważniejsze i cenniejsze niż innych i są to oczywiście ludzie z ich klasy, podzielający ich habitus i pochodzenie społeczne, dodał.
Do sprawy nawiązał ponownie po rozmowie Olbrychskiego z Olejnik. Przez chwilę nosiłem się z zamiarem aby trochę tutaj pożartować z pana Daniela Olbrychskiego, który w przebrzmiałym już kontekście wyszczepionych jaśniepaństwa martwił się, że należę do „ciemnego ludu, który wszystko kupi”, uznałem jednak, że leżących się nie kopie, nawet kiedy głupio zaczepiają, a przyzwyczajeni do nieustającego uwielbienia aktorki i aktorzy są w tej sytuacji tak rozczulająco nieporadni, że skutecznie pogrążają się sami, czytamy we wpisie Szczepana Twardocha.
źródło: Facebook / Onet