Syn bez zgody sprzedał jej mieszkanie. Staruszka egzystuje bez wody, prądu i gazu
Syn otrzymał mieszkanie w darowiźnie od swojej 70-letniej matki. W zamian miał opiekować się nią w razie choroby. Mężczyzna sprzedał jednak mieszkanie, a nowi właściciele zamienili życie pani Anny w piekło.
Mieszkanie zostało sprzedane za wyjątkowo niską cenę. W zamian za to zgodnie z zapisem w darowiźnie, nowi właściciele mają obowiązek opiekować się panią Anną. Zamiast opieki 70-letnia kobieta otrzymała jednak groźby. Jej mieszkanie zamieniono zaś w ruinę.
Od wielu miesięcy warunki mieszkaniowe kobiety są doprawdy tragiczne, a nowi właściciele robią wszystko, by jeszcze bardziej utrudnić jej życie. – Zdarzyło się, że właściciel zamknął główny zawór, doprowadzający gaz do mieszkania. Panowie z gazowni wezwali policję z obawy przed rozszczelnieniem całej instalacji – opowiada synowa pani Anny. 70-latka nie posiada dostępu do toalety. Swoje potrzeby załatwia do stojącego na podłodze, przykrytego gazetą wiaderka po kiszonej kapuście.
Sprawą zainteresowali się reporterzy "Uwagi" TVN.
Syn: nie mamy warunków, żeby wziąć mamę do siebie
Kobieta przyznaje, że jej życie od wielu miesięcy to prawdziwy koszmar. – To takie powolne dogorywanie – mówi "Uwadze". Mimo że według umowy pani Anna ma prawo dożywotnio przebywać w mieszkaniu, nowi właściciele bez wątpienia robią wszystko, żeby zmusić ją do wyprowadzki.
– Groził mi: k***a, wezmę nóż i cię zabiję. Wezmę taczki i wywiozę cię do puszczy, ty k***o, i tu nie będziesz mieszkać – mówi zalana łzami 70-latka, wspominając słowa nowego właściciela.
Na prośbę o udostępnienie pani Annie toalety, właściciele odpowiadają: "Prosi to świnia". Z mieszkania kobiety wywieziono pralkę, wymontowano palniki w kuchence, a korytarz zamieniono w śmietnik. Według relacji 70-latki nowi właściciele wyrywają klamki oraz bezpieczniki.
– Wszyscy zaopatrzyliśmy się w gaz do samoobrony. Dochodziło do sytuacji, że pan właściciel rzucał w nas kamieniami, groził, że spali nam dom. Mojemu mężowi też groził kilka razy – mówi reporterce "Uwagi" synowa 70-latki.
Syn kobiety twierdzi, że niestety nie może wziąć matki do siebie. – Nie mogę pogorszyć warunków mieszkalnych naszym dzieciom. Mamy po prostu za małe mieszkanie – mówi. Nie kłamie. Ich mieszkanie, znajdujące się piętro wyżej w tym samym budynku, ma niespełna 30 metrów kwadratowych.
Prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie. Istnieje podejrzenie przemocy wobec kobiety oraz stosowania gróźb karalnych w stosunku do jej rodziny.
Warto dodać, że nowy właściciel mieszkania ma za sobą konflikty z prawem. Jak wskazuje "Wprost", mężczyzna przebywał w więzieniu za znęcanie się nad swoimi rodzicami, nękanie byłej partnerki oraz niepłacenie alimentów. Z aresztu wyszedł cztery lata temu.
ZOBACZ TAKŻE:
1. 1200 zł dla 63 tys. matek. Po świadczenie mogą zgłaszać się też ojcowie
3. Porażające odkrycie w żołądku psa. Niewyobrażalnie co zrobił mu właściciel
5. Ohydne żarty polityków PiS. Homofobiczny atak na Roberta Biedronia