W TVN mocne spięcie. Kłótnia między Moniką Olejnik a Radosławem Sikorskim
Gościem Moniki Olejnik w ostatniej „Kropce nad I” był Radosław Sikorski. Polityk znany jest ze swojego bezkompromisowego stylu wypowiedzi, można było więc przy delikatniejszych tematach spodziewać się u niego ostrzejszej reakcji. Tak też się stało, zarówno w temacie dot. Donalda Trumpa i zablokowania jego kont w mediach społecznościowych, jak i przy rozmowie o aferze szczepionkowej.
- Radosław Sikorski był gościem Moniki Olejnik w ostatniej „Kropce nad I”
- Podczas wywiadu opowiadał o tym, co sądzi m. in. o kwestii zablokowania kont Trumpa na mediach społecznościowych
- Zapytano go również o aferę szczepionkową - szybko zaczął się plątać, a jego odpowiedzi nie były przekonujące
- W obu przypadkach doszło do ostrzejszej wymiany zdań
Olejnik na koniec przepraszała polityka, że „tak przywaliła”, nie zdając sobie sprawy z tego, że nie zakończono jeszcze emisji.
Radosław Sikorski u Moniki Olejnik. Ostra wymiana zdań na wizji
Radosław Sikorski jest eurposłem z ramienia KO i przez wiele lat reprezentował skrzydło konserwatywne tej partii. Jak jednak twierdzi, jego poglądy zmieniają się wraz z tym, czego uczy się o świecie, pewne kwestie stały się więc dla niego ważniejsze niż inne - częściej patrzy w stronę pracowników, skłania się ku pomysłowi dochodu gwarantowanego i z dystansu obserwuje prawicowych polityków.
Od lat znany jest, m. in. dzięki swoim kontaktom oraz żonie, Annie Applebaum, ze swojej znajomości stanu rzeczy w USA. Do Olejnik przyszedł więc jako jeden ze specjalistów w sprawie ostatnich wydarzeń wokół Donalda Trumpa.
Olejnik skupiła się początkowo na kwestii zablokowania kont Trumpa w mediach społecznościowych. Firmy uzasadniły te działania tym, że prezydent Stanów Zjednoczonych „podżegał do przemocy”. Dziennikarka zapytała swojego rozmówcę, czy była to słuszna decyzja.
- Platformy nie miały wyjścia, bo bały się odpowiedzialności, ale nie jest normalną sytuacją, że prywatne firmy decydują o tym, czy prezydent może się wypowiadać, czy nie. Dlatego w Unii przygotowujemy dokument, który będzie regulował te kwestie - zaznaczył Sikorski.
Mimo tego były minister spraw zagranicznych wydawał się nieugięty w kwestii zachowań republikańskiej głowy państwa.
- Wolność słowa oznacza także odpowiedzialność za słowo. Uważam, że słusznie wyłączono Trumpa. Anders Breivik nie ma dostępu do sieci - stwierdził w szokującym porównaniu.
- Pan też ma kontrowersyjne wpisy. Jakby się pan czuł, gdyby i panu zablokowano konto?- dopytywała Olejnik.
Zdenerwowany Sikorski odparł, że nie rozumie ona chyba, jaka jest różnica między „żywą, czy czasem kontrowersyjną dyskusją”, a tym, o co został oskarżony Trump, czyli podżeganiem do przemocy.
- Należy uregulować te kwestie, po prostu. Dziś tego nie ma - dodał, łagodząc sytuację.
Kiedy dziennikarka zapytała go o porównanie, którego dokonało TVP, zestawiając blokujących Sejm na przełomie 2016 i 2017 roku polityków KO i zajścia na Kapitolu, Sikorski ponownie użył ostrych słów, tym razem jednak w kierunku rządów PiS.
- Posłowie byli u siebie w pracy, nie szturmowali Sejmu, bronili regulaminu Sejmu. Kapitol to było tak, jakby Trzaskowski wezwał swoich wyborców, żeby nie wydawano certyfikatu Andrzejowi Dudzie. Albo nie rozumieją oni jak działa system w USA, albo używają pisowskiej demagogii - mówił.
Afera szczepionkowa „porażką świata dziennikarskiego”
Emocje pojawiły się również w kontekście afery szczepionkowej z artystami i celebrytami w rolach głównych. Zdaniem Sikorskiego, nie było w tym do ich winy - mieli paść ofiarą dezinformacji i braku organizacji. Tym razem jednak poruszenie wyszło od prowadzącej. Twierdziła, że wobec postawy osób zaszczepionych poza kolejką, nie można pozostać bezkrytycznym.
- Jak panu ktoś powie, że może pan wziąć wodę ze sklepu i nie płacić, ani nie stać w kolejce, to pan weźmie? - dopytywała, ale nie uzyskała jednoznacznej odpowiedzi od swojego rozmówcy.
- Nagonkę na Jandę każdy głupi potrafi poprowadzić. To porażka świata dziennikarskiego - powiedział.
- Proszę w to nie wciągać dziennikarzy - odparła Olejnik. - Jakby do pana zadzwonili i powiedzieli, że może się pan zaszczepić, to też by pan przyjął dawkę?
- Ja się nie szczepiłem - odpowiedział Sikorski, ale dziennikarka już mu odpowiadała: „zależy, kto by zadzwonił”.
Żegnając się i nie zdając sobie sprawy z tego, że jest jeszcze na wizji, postanowiła okazać skruchę za niektóre z jej działań. „Przepraszam, że przywaliłam”, mogliśmy usłyszeć.
źródło: [wprost.pl]
Artykuły polecane przez redakcję WTV: