Oburzające zachowanie księdza podczas mszy w kaliskim kościele. Wierni zaczęli wychodzić
Ksiądz ze znajdującej się przy ul. Polnej w Kaliszu parafii pod wezwaniem Opatrzności Bożej najwyraźniej uznał, że kościół to odpowiednie miejsce do agitacji politycznej. Duchowny w dość niewybrednych słowach wypowiadał się na temat polityków opozycji. Kandydata na prezydenta nazwał "p***łem* i nie zawahał się wspomnieć o "tęczowej zarazie".
O oburzającym zachowaniu kaliskiego księdza informuje portal "Kalisz24.info". Z informacji przekazanych przez jego czytelników, którzy byli uczestnikami nabożeństwa, wynika, że duchowny "pomylił mszę z wiecem wyborczym". Nie zabrakło nawiązań do katastrofy smoleńskiej, nieudolności polityków opozycji, a nawet środowisk LGBT.
Część zgromadzonych na mszy wiernych w odpowiedzi postanowiło opuścić kościół.
Ksiądz: europosłowie opozycji zdradzają Polskę
Portal informuje, że ksiądz z parafii pw. Opatrzności Bożej podczas niedzielnego kazania przekonywał, że "Kopacz obiecała przekopać ziemię smoleńską na 2 metry w głąb i tego nie zrobiła". Duchowny ocenił, że kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska "zapomniała, jaki ma program", a europosłowie opozycji "zdradzają nasz kraj".
Jeden z czytelników w swoim liście do rekacji wskazuje, że "sposób, w jaki ksiądz poprowadził swoje kazanie, przekroczył jego wszelkorozsądkowe podejście do otwartej indokrynacji politycznej, gdzie wskazał winnych, osadził i skazał niepasujących do wizi PiS ludzi". Dodaje, że kaliski kapłan nazwał "p***łem" kandydata na prezydenta. Pozostaje nam przypuszczać, że chodziło o Roberta Biedronia. "Jeżeli polityka wchodzi do kościoła i pierwszy lepszy ksiądz jest w stanie rzucać kalumnie, a ludzie nie reagują w dostateczny sposób na jego zachowanie, boję się, że idzie to w złym kierunku", czytamy na stronie kalisz24.info.
Z informacji przekazanych przez innego uczestnika mszy wynika, że duchowny wspominał także o "tęczowej zarazie". "Ten ksiądz dosłownie po kolei zaczął charakteryzować kandydatów na prezydenta, wychwalając partię PiS i urzędującego obecnie prezydenta, a opozycję zmieszał z błotem niemalże plujac przy tym jadem i nienawiścią", przekazał redakcji pan Dariusz.
Po skandalicznych występieniu księdza część wiernych zaczęło opuszczać świątynię.
ZOBACZ TAKŻE:
1. Medalowe szanse polskich skoczków rosną. Reprezentacja ma tajną broń
3. Autobus grozy woził dzieci po Polsce. O krok od tragedii
6. Sztorm wyrzucił na brzeg statek widmo. Władze apelują, by nikt się nie zbliżał