Dopiero co mówiliśmy o handlu dzikimi zwierzętami. Abp. Głódź trzyma je u siebie w luksusowej posesji!
Abp. Sławoj Leszek Głódź ostatnimi czasy nie schodzi z pierwszych stron gazet i nagłówków portali. Na światło dzienne wychodzą kolejne porażające doniesienia na jego temat. Mobbing, alkoholizm i tuszowanie przypadków pedofilii w kościele to nie wszystko. Dziennikarze "Polska The Times" ujawnili właśnie w jakich luksusach żyje duchowny i jakie zwierzęta trzyma na swojej posiadłości.
Doniesienia o alkoholizmie i niewłaściwych zachowaniach abp. Głódzia pojawiały się w debacie publicznej od kilku lat. Jednak dopiero teraz, po emisji materiału TVN24 "Czarno na białym", wszyscy skierowali spojrzenia na metropolitę gdańskiego. I nic nie wskazuje, aby mieli odwrócić wzrok.
Po tym, jak byli podwładni arcybiskupa opowiedzieli o mobbingu, hasłach pokroju "co ty, k..., nawet nalać nie potrafisz!" i pijaństwie, kolejne osoby ze środowiska Głódzia przerywają milczenie a dziennikarze lustrują jego historię. Kilka dni temu grupa wiernych z gdańskiego kościoła wystosowała list, którego jednym z adresatów jest sam papież Franciszek. Domagają się odwołania metropolity, wytykając tuszowanie afer pedofilskich, sianie nienawiści wobec osób LGBT oraz życie w luksusach.
To właśnie temu, ostatniemu z zarzutów stawianych Głódziowi, przyjrzeć się postanowili dziennikarze "Polska The Times". Efekt ich śledztwa poraża.
Abp. Głódź hoduje dzikie zwierzęta. Według świadków znęca się nad nimi w sylwestra
Posesja arcybiskupa w Bobrówce wyróżnia się na tle wsi. Kompleks budynków chroni bardzo wysokie ogrodzenie. Jak tłumaczył dziennikarzom jeden z sąsiadów Głódzia, kiedyś na posesji znajdowało się wiele dzikich zwierząt. Nie wiemy, jak potoczył się ich los.
- Kiedyś na tej posiadłości było wszystko i dziki, i strusie. Trzeba było ludzi, żeby się tym opiekowali, a nie było takich... odpowiednich - powiedział anonimowo mężczyzna.
Na posesji znajduje się kilka różnych budynków. Jak relacjonowała to jedna z rozmówczyń dziennikarzy, Głódziowi nie przeszkadzało wybudowanie kaplicy zaraz obok tzw. bacówki, gdzie, jak tłumaczyła "oni imprezują, piją i wszystko inne".
Arcybiskup lubi się bawić. Jak mówi jedna z kobiet - szczególnie w sylwestra. Przy okazji znęcając się nad żyjącymi na posesji zwierzętami.
- Tu byki hoduje, to płoty porozwalają jak zacznie strzelać - relacjonowała przebieg sylwestra u duchownego dla "Polska The Times" kobieta.
Po emisji reportażu Głódź skontaktował się z dziennikarzami. Poprosił, aby dali mu spokój.