Lawina w Karkonoszach porwała dwie osoby, jedna z nich nie żyje. Akcja ratowników GOPR
Po czeskiej stronie Karkonoszy zeszła lawina, w której wyniku ucierpiało dwóch narciarzy. To właśnie również oni mają być odpowiedzialni za jej wywołanie. Czysta Horska Służba wydała już komunikat w tej sprawie. Nie milkną apele o rozważne zachowanie w górach, gdzie po padach śniegu sytuacja jest niebezpieczna. Tylko w Karkonoszach nieustannie obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.
- W poniedziałek w Karkonoszach zeszła lawina, która przysypała dwóch skialpinistów: 17- latka i 45-latka
- Służby zaalarmował jeden z poszkodowanych
- Horska Służba po dotarciu na miejsce zaczęła poszukiwania młodszego z narciarzy, niestety nie udało się przywrócić jego funkcji życiowych
- Do akcji ratowniczej zadysponowano również polski GOPR
Czeskie służby poinformowały, że w Karkonoszach zeszła lawina. Do pomocy dwóm narciarzom zadysponowano polski GOPR. Niestety zgodnie z przekazanymi przez służbę informacjami jeden z nich zmarł na miejscu.
Wczesnym popołudniem w poniedziałek w Karkonoszach doszło do tragicznego wydarzenia. Znane są już pierwsze ustalenia służb. Wydano oficjalny komunikat.
Lawina w Karkonoszach. Jeden narciarz nie żyje
Horska Służba, będąca odpowiednikiem GOPR, w poniedziałek rano zadysponowana została do pomocy dwóm narciarzom alpinistom, którzy po czeskiej stronie Karkonoszy zostali przysypani przez lawinę. Zgodnie z pierwszymi ustaleniami w tej kwestii sama lawina wywołana mogła zostać właśnie przez dwóch śmiałków przemierzających malownicze krajobrazy na nartach.
- Lawina zeszła w godzinach wczesnopopołudniowych w Obřím dole. Zostały zasypane dwie osoby. Zostaliśmy poinformowani przez Horską Slużbę i nasi ratownicy ruszyli z pomocą. Pojechała tam tzw. szpica, czyli trzy pojazdy i sześć osób. W tej chwili trwa akcja w bardzo trudnym terenie - mówił zastępca naczelnika Karkonowskiej Grupy GOPR, Grzegorz Tarczewski.
Jednocześnie nie chciał on wypowiedzieć się na temat stanu dwóch narciarzy i wskazał, że ustosunkuje się do krążących wiadomości po wydaniu oficjalnego komunikatu przez Horską Służbę. Obecnie na oficjalnej stronie Czechów znaleźć można informacje na temat nieszczęśliwego zdarzenia.
- Dziś pod Domem Śląskim w Karkonoszach zeszła lawina. Nasi ratownicy interweniują. Prosimy turystów w górach, by nie próbowali docierać na miejsce i przestrzegali wszystkich zaleceń dotyczących bezpieczeństwa - pisano wcześniej na Twitterze Horskiej Służby. Obecnie pewne jest już, że jeden z przysypanych lawiną narciarzy nie żyje. Horska Służba podała, że poszkodowani mają 17 i 45 lat.
To jeden z narciarzy wezwał pomoc
Z oficjalnego komunikatu czeskich służb na temat lawiny w Karkonoszach dowiedzieć się można, że 45-letni narciarz przemieszczał się wraz z 17-latkiem. Już po zejściu lawiny starszy z mężczyzn dał radę wydostać się spod śniegu i skontaktował się z Horską Służbą za pomocą specjalnej linii 155. Przebywał w rejonie Hradec Králove. Pavel Jirsa pełniący funkcję szefa Karkonoskiej Służby Górskiej wskazał, że początkowo informacje przekazywane były niejasne ze względu na jego zdezorientowanie.
- [...] dowiedzieliśmy się, że był z nim inny skialpinista, a nasi członkowie bez wahania rozpoczęli poszukiwania za pomocą wyszukiwarek lawinowych. Pogotowie wysłało również na miejsce zdarzenia dwa helikoptery ratownictwa powietrznego. Jeden z nich przewoził pierwszego człowieka - informuje w komunikacie Pavel Jirsa.
Lekarz próbował przywrócić czynności życiowe młodszego mężczyzny
Dotarcie do młodszego z alpinistów zajęło ratownikom, w tym zadysponowanym ratownikom GOPR, około pięciu minut. W czasie tym na miejsce zdarzenia dotarł lekarz przetransportowany przez helikopter.
- [...] natychmiast zaczął (lekarz - przyp. red.) próbować przywrócić parametry życiowe chłopca. Niestety po pewnym czasie został zmuszony do stwierdzenia zgonu - dodał jeszcze szef Karkonoskiej Służby Górskiej.
Wiadomo, że lawina w Karkonoszach w najwyższym punkcie miała nawet 1,5 m wysokości. Obecnie na terenie Karkonoszy obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. 45-letni mężczyzna trafił do szpitala w Libercu.
Źródło: horskasluzba.cz / Dziennik Wałbrzych / nj24.pl
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
- Złotoryja. Bezdomni podczas mszy zaczęli spożywać trunki wysokoprocentowe. Konieczna była interwencja policji
- Zaczyna się czas składania rozliczeń PIT 2020. Pojawiły się nowe nowe ulgi podatkowe związane z pandemią COVID-19
- Rodzice i psycholodzy walczą o usunięcie plakatów antyaborcyjnych. Mają wywołują u dzieci groźne traumy