Odnaleziono list na temat ofiar wykorzystywania skierowany do kard. Stanisława Dziwisza. Wszystko wyszło na jaw
Kardynał Stanisław Dziwisz zaprzeczał, jakoby list skierowany do niego w imieniu Janusza Szymika przez księdza Isakowicza-Zaleskiego trafić miał w jego ręce. Okazuje się jednak, że wiadomość faktycznie trafiła do krakowskiej kurii, gdzie obecnie została odnaleziona.
- List księdza Isakowicza-Zaleskiego, który napisał w imieniu ofiary pedofilii do kardynała Stanisława Dziwisza został odnaleziony w krakowskiej kurii
- Odnalezienie listu świadczy o tym, że trafił on do rąk kardynała Stanisława Dziwisza
List w sprawie czynów pedofilskich jakich dopuścić miał się proboszcz parafii w Międzybrodziu Bialskim został odnaleziony w archiwum krakowskiej kurii.
Kardynał Stanisław Dziwisz wciąż na świeczniku
Choć od emisji kontrowersyjnego reportażu TVN-u "Don Stanislao" minęło już kilka tygodni, wciąż nie milkną echa wywołane materiałami zawartymi w filmie dokumentalnym. Opinię publiczną zelektryzowały wieści o rzekomym zaangażowaniu kardynała Stanisława Dziwisza w tuszowanie skandali pedofilskich w Kościele na całym świecie.
Na winę polskiego hierarchy wskazywać miały liczne rozmowy i dokumenty, przedstawione w materiale TVN-u. Wkrótce po emisji programu, głos zaczęły zabierać osoby, które chętnie świadczyły o braku zainteresowania biskupa nadużyciami seksualnymi, jakich dopuszczali się duchowni. Wśród osób, które wskazały palcem na kardynała Stanisława Dziwisza był również znany ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Kapłan ów odwołał się do wydarzeń z 2012 r., kiedy to miał wysłać do przyjaciela Jana Pawła II list, który napisał w imieniu jednej z ofiar proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim. W treści poinformował Dziwisza o czynach pedofilskich, jakich miał dopuszczać się duchowny wobec nieletniego ministranta.
Cztery lata temu napisał do mnie p. Janusz Szymik, b. ministrant i lektor z Międzybrodzia Bialskiego, który w załączonym liście opisuje molestowanie seksualne jakiego wobec niego w latach 1986 – 1989 dopuścił się ks. Jan Wodniak, ówczesny kapłan archidiecezji krakowskiej i b. kapelan poprzedniego metropolity krakowskiego (...) Rozmawiałem osobiście z autorem listu w obecności jego żony i wujka, którzy potwierdzili opisywane zdarzenia. Niestety ordynariusz bielsko-żywiecki J. E. Ks Bp Tadeusz Rakoczy, do którego zwracała się rodzina, nie rozwiązał tego problemu. W chwili obecnej grozi to postawieniem zarzutu o tuszowanie przez władze kościelne stosunków homoseksualnych, które podwładny im duchowny (nadal urzędujący proboszcz) utrzymywał z osobą nieletnią - pisał wówczas ksiądz Isakowicz-Zaleski.
List odnaleziony!
Kardynał Stanisław Dziwisz, który został wywołany do odpowiedzi, zaprzeczał w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną, jakoby miał kiedykolwiek wejść w posiadanie listu, o którym mówił ksiądz Isakowicz-Zaleski. Stwierdził, że nie rozumie, dlaczego zrzuca się na niego winę za czyny, jakich dopuścił się proboszcz z Międzybrodzia Bialskiego.
- Faktycznie to była straszna rzecz, ale nie rozumiem, dlaczego wszyscy, na miłość boską, chcą wmówić, że jest to moja wina, tymczasem w ogóle go nie znałem, ani nigdy nie widziałem, a rzecz działa się na przełomie lat 80. i 90., kiedy nie było mnie w Polsce - mówił kardynał Stanisław Dziwisz w rozmowie z KAI.
Teksty wybrane dla Ciebie:
- TVP dostała 4,8 miliarda złotych z budżetu państwa. Inne państwowe spółki mogą tylko pomarzyć o takich pieniądzach
- Praca na święta czeka. Radzimy, gdzie dorobić
- Rzecznik policji: Funkcjonariusze nie wiedzieli, że zatrzymują dziennikarkę. Tymczasem na zdjęciach widać coś innego
Do tych słów odniósł się również ksiądz Isakowicz-Zaleski, który powiedział, że list musiał trafić do rąk hierarchy, bo przekazał mu go osobiście. Teraz okazało się, że duchowny mówi prawdę. List odnalazł się w archiwum kurii krakowskiej, a do sprawy odniósł się na stronie internetowej Ordo Iuris adwokat, dr Michał Skwarzyński.
Z rozmowy z abp. Stanisławem Kardynałem Dziwiszem wiem, że po odnalezieniu listu przypomniał on sobie tę sytuację, ale list ks. Isakowicza-Zaleskiego zawierał szereg punktów dotyczących księży krakowskich i to interesowało Kardynała, jako kwestie podlegające władzy tego biskupa. Sprawa księdza sąsiedniej diecezji została przekazana właściwemu Biskupowi, co jest oczywiste, że tego typu sprawy przekazuje się organowi właściwemu - napisał dr Skwarzyński.
Dobrze, że odnalazł się w kurii @ArchKrakowska mój list z 24 IV 2012r Dodam, że obok krzywdy p.Szymika @DiecezjaBielsko opisałem 6 innych spraw: molestowania na tle homoseksualnym oraz serię samobójstw księży w @DiecezjaTarnow i konflikt @Benedyktyni. Vide https://t.co/aTbasmrr31 https://t.co/rJictRCq3w
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) December 1, 2020
Sprawa wydaje się zatem oczywista. List trafił do kardynała Stanisława Dziwisza, ale ten najprawdopodobniej nie był zainteresowany sprawą dotyczącą proboszcza-pedofila w parafii w Międzybrodziu Bialskim.
źródło: gazeta.pl, isakowicz.pl, wp.pl
Zobacz także w naszych serwisach:
- Proste sposoby na dezynfekcję mieszkania po przeziębieniu
- Kultowe ciasto Snickers, teraz bez pieczenia. Niebywała pyszność
- Dodaj do surówki z jabłka i marchewki 1 dodatek. Jemy go stanowczego za mało
- Szczegóły tajnego pogrzebu Henryka Gulbinowicza. Na grobie nietypowy wieniec
- "Pokaż, że masz jaja". Ostre słowa w stronę Przemysława Czarnka na antenie Polsat News
- "Uważaj na głowę". Niesamowita inicjatywa Szpitala Klinicznego w Krakowie
- Małgorzata Socha pokazała zdjęcia. Ociekają luksusem i bogactwem
- NASA łączy siły z Caterpillar. Księżycowe górnictwo nadchodzi