Jarosław Kaczyński niespodziewanie zakłócił wystąpienie Andrzeja Dudy. Nagle wkroczył do sali, prezydent był zdezorientowany
Jarosław Kaczyński wparował spóźniony na przemówienie Andrzeja Dudy, przerywając tym samym jego wystąpienie. Materiał przedstawiający konsternację prezydenta, który w efekcie zawiesił głos, natychmiast obiegł media społecznościowe. Odzyskawszy rezon, Duda mówił m.in. o kontynuowaniu polityki "zapewniającej spokój rodakom".
Uroczystość odebrania uchwały Państwowej Komisji Wyborczej o wyborze na prezydenta RP Andrzeja Dudy odbyła się 21 lipca w Zamku Królewskim. W trakcie swojego przemówienia kandydat, który 12 lipca zapewnił sobie reelekcję, ponownie podziękował wszystkim, którzy oddali na niego swój głos, jednocześnie gratulując swym kontrkandydatom i wskazując, jak podaje Onet, że "mobilizowali wyborców do głosowania".
Jarosław Kaczyński spóźniony na przemówienie Dudy
– Chciałem wszystkim Polakom podziękować za niezwykłą frekwencję wyborczą – mówił cytowany przez onet.pl Andrzej Duda. I dalej: – To wielki sukces demokracji, to rzecz dla mnie najważniejsza. Polacy pokazali, że nasza demokracja coraz bardziej dojrzewa. To bardzo istotny komunikat, który płynie z Polski, nie tylko do zjednoczonej Europy, nie tylko na całą w ogóle Europę, ale który płynie na cały świat.
Prezydent podkreślił ponad 10-milionowe poparcie dla obu kandydatów, zaznaczając jednak, że różnicę na poziomie kilkuset tysiący głosów należy uznać za "ogromną". – Ktoś powie, że to różnica niewielka, ale taka ilu jest mieszkańców Gdańska – zapewniał zebranych kandydat Prawa i Sprawiedliwości.
DZISIAJ GRZEJE: 1. Rodzinie na środku autostrady zepsuł się samochód. To co zrobili później zakrawa na żarty (WIDEO) 2.ZUS obciążony wydatkami na pandemię, trzynastki będą wypłacane? Prezes zabrała głos, nie pozostawiła wątpliwości
W kolejnej części otrzymaliśmy garść zapewnień dotyczących przyszłych pięciu lat polityka w Pałacu Prezydenckim. – Chcę kontynuować politykę, która zapewni rodakom pokój i spokój – mówił prezydent, wspominając Polskę "bezpieczną, spokojną i bardziej dostatnią". Po raz kolejny – co po 12 lipca stało się niejako przyjętą przez Dudę zasadą, mocno kontrastując z prowadzoną kampanią – wspomniał konieczność szacunku, umiejętność rozmowy ponad podziałami oraz poszanowania godności.
To nie słowa Andrzeja Dudy, a ich brak jest, jak się zdaje, były główną kontrowersją wydarzenia. Wprawiony w lekką konsternację prezydent zawiesił głos, gdy do sali, wyraźnie spóźniony, wparował Jarosław Kaczyński. Wejście prezesa PiS było szeroko komentowane przez krajowe media, w szczególności, co nie powinno nas dziwić, te niesprzyjające obozowi partii rządzącej.
ZOBACZ TAKŻE:
- Porażające zachowanie kobiety w autobusie. Wszystko się nagrało [wideo]
- Spadek wiary w Polsce, ale wciąż przodujemy w Europie
- Tadeusz Rydzyk przerażony? W grę wchodzą astronomiczne pieniądze, które możliwe, że będzie musiał zwrócić
- Były minister został zatrzymany. Śledztwo w toku, niespodziewany przebieg akcji
- Pitbull ma szczeniaki z husky. Ich wygląd zwala z nóg, wybuchowa mieszanka zachwyca i poraża jednocześnie, niesamowite
- 260 osób na kwarantannie. Ognisko koronawirusa w hotelu w Polsce
Źrodło: Onet / Twittera