Jan Śpiewak podsumował działania Platformy. Słowa, które nie każdemu mogą przypaść do gustu
Jan Śpiewak nie ustaje w krytyce Platformy Obywatelskiej. Znany aktywista miejski w bardzo gorzkich słowach podsumował kampanię prezydencką w wykonaniu głównej partii opozycyjnej.
Nie cichną komentarze odnośnie drugiej tury wyborów. Głos w tej sprawie zabierają kolejni rozczarowani Platformą obywatele.
Jan Śpiewak atakuje PO
Znany ze szczególnej niechęci do warszawskich struktur PO aktywista przytoczył sytuację z wczorajszego wieczoru wyborczego, podczas którego doszło do przepychanki pomiędzy nim a jednym z działaczy Platformy, który nazwał go "antybohaterem" - Nazwał mnie antybohaterem, bo nagłaśniałem krzywdy zwykłych ludzi, o których PO i ten szanowny pan chcieliby zapomnieć, bo trwała kampania. Przywołuję tę historię, żeby zilustrować jeden z fundamentalnych grzechów kampanii Rafała Trzaskowskiego. Oni ciągle nic nie rozumieją. - pisze Śpiewak - Oni ciągle nic nie rozumieją. Kandydat na prezydenta był sklejony z Platformą Obywatelską i całą historią, która się za nią ciągnęła. Kilka tygodni temu pisałem, że jeśli Duda, mimo fatalnej kampanii wygra, to oznacza, że strach przed powrotem do władzy neoliberałów w Polsce jest wciąż ogromny - dodaje.
DZISIAJ GRZEJE: 1. Wybory prezydenckie do powtórki? Zadziwiające doniesienia, były szef PKW nie pozostawił wątpliwości
2. Szykują się protesty wyborcze. Wiadomo, kiedy spłyną pierwsze
Jan Śpiewak bardzo negatywnie ocenia również pracowitość PO - "W Platformie nie odbywa się żadna praca intelektualna, która pozwoliłaby na sformułowanie jakiegokolwiek koherentnego projektu naprawy państwa. Sztab kandydata opozycji porzucił szybko swoje kampanijne hasło „Nowej Solidarności” i postawił tylko na bycie antyPiSem - stwierdza - Trzaskowski nie dawał wielkich szans na wygraną w przeciwieństwie do Hołowni i Kosiniaka, którzy w kolejnych sondażach wygrywali z Andrzejem Dudą. Platformie nie zależy na pokonaniu PiS-u a jedynie na byciu pierwszym wrogiem PiS-u. PO przegrywa kolejne wybory, a Trzaskowski poprawia wynik Bronisława Komorowskiego z 2015 roku o 0,34 procenta. Okazało się, że wysoka frekwencja i zwiększenie mandatu demokratycznego służy bardziej PiS-owi. - podsumowuje.
ZOBACZ TAKŻE:
- Woda dosłownie wlewała się do bloku. Ulica nagle zamieniła się w rzekę [wideo]
- Trwa cisza wyborcza, kara nawet 1 mln zł. Czego nie można robić w mediach społecznościowych?
- Hanna Lis publicznie i wulgarnie obraziła księdza, nie wytrzymała. Duchowny odpowiedział, wcale nie lepiej
- Agata Duda zaatakowała dziennikarza. Właśnie odpowiedział jej w bolesny sposób
- Bosak w II turze nie poparł oficjalnie żadnego z kandydatów. Ale już w czerwcu dał do zrozumienia, na kogo zagłosuje
- Kolosalne rozczarowanie na Warmii i Mazurach po wyborach. Liczby mówią wszystko
Źródło: Facebook | Jan Śpiewak