Ujawniamy. Pieniądze w ramach Funduszu Wsparcia Kultury są rozdawane pod stołem?
Afera z Funduszem Wsparcia Kultury dotyczyła przyznania ogromnych dotacji dla takich gwiazd jak bracia Golec, Sławomir Świerzyński czy Kamil Bednarek. Całość miała opierać się na konkursie i wypełnieniu wniosku z wyliczeniem kosztów, skończyło się jednak na ogromnej burzy medialnej i wycofaniu się ministerstwa z projektu. Pudelek ujawnił jednak, że pieniądze zostały przyznane - tym razem potajemnie.
- Fundusz Wsparcia Kultury po opublikowaniu wyników konkursu pokazał, że najwięcej otrzymają głównie najbogatsi - bracia Golec, Sławomir Świerzyński czy Kamil Bednarek.
- Tuż po pojawieniu się rezultatów w mediach wybuchła afera - do głosu doszli artyści, którzy wyraźnie sprzeciwili się takiej formie działań rządu.
- Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapowiedziało, że przyjrzy się bliżej sprawie i wstrzymało wypłacanie środków.
- Jak się jednak okazało, pieniądze są teraz przekazywane niejawnie.
Ministerstwo próbowało rozstrzygnąć sprawę bez udziału mediów?
Zmniejszone kwoty, niejawne listy - Fundusz Wsparcia Kultury rozdał znów pieniądze
Ostatnia afera wokół Funduszu Wsparcia Kultury ucichła, choć dzięki niej ponownie na języki wróciła kwestia dochodów artystów w czasie pandemii. Koronawirus sprawił, że odwołano wiele wydarzeń, koncertów i spektakli, a część instytucji lub firm przewidywała zanotowanie znaczących strat.
Zobacz także: Internauci miażdżą Macieja z "Rolnik szuka żony". Ogromna krytyka
Ministerstwo Kultury postanowiło rozpisać konkurs na dotacje dla poszczególnych podmiotów, by w miarę możliwości móc zrównoważyć im poniesione przez pandemię straty. O ile idea była szlachetna, o tyle skończyła się niezbyt dobrze - największe, czasem nawet milionowe kwoty, nie trafiły do najbardziej potrzebujących instytucji i osób, ale najbardziej popularnych muzyków, co wywołało medialną burzę.
Na wyniki przedstawione na upublicznionej liście narzekali nie tylko ci, którzy nie dostali ani grosza, ale również beneficjenci, m. in. dyrektorzy teatrów - Janusz Józefowicz i Krystyna Janda, którzy otrzymali w stosunku do tego, o co prosili, bardzo niewielkie kwoty.
Zobacz także: 45 tys. zgonów, aż 30 tys. ukrytych. Porażający bilans w Polsce
Wkrótce minister Gliński zapowiedział, że transza zostanie wstrzymana, a pieniądze - przyznane na nowo po dokładnym przyjrzeniu się liście. Tak też się stało, okazało się jednak, że wyników nie ogłoszono jawnie, środki przekazano po cichu i to w dodatku pomniejszone o 10%. Kto dostał mniej?
Teatry wciąż biedują, muzycy ukrywają otrzymane kwoty
Jak dowiedział się Pudelek, najwięcej w skutek nowego rozdania straciły właśnie teatry, co wydaje się tym bardziej kontrowersyjne, że instytucje utrzymują wielu aktorów, obsługę techniczną i pracę tych, których nie widać, a którzy są niezbędni - inspicjentów, rekwizytorów, księgowość i biuro obsługi widza. Choć te instytucje starają się jak mogą, by utrzymać przy sobie uwagę i portfele widzów.
Wydaje się być to również ciosem w najbardziej "niewdzięcznych" po pierwszym rozdaniu. Janda i Józefowicz zaznaczali, że złożyli wniosek wykazujący dokładne straty ich instytucji w czasie pandemii, a pieniędzy otrzymali bardzo mało. Prawdopodobnie, w wyniku przetasowania, otrzymają jeszcze mniej.
Teksty wybrane dla Ciebie:
- TVP dostała 4,8 miliarda złotych z budżetu państwa. Inne państwowe spółki mogą tylko pomarzyć o takich pieniądzach
- Uznawane są za najpiękniejsze bliźniaczki świata. Ich widok zapiera dech w piersiach
- Rzecznik policji: Funkcjonariusze nie wiedzieli, że zatrzymują dziennikarkę. Tymczasem na zdjęciach widać coś innego
Po próbie kontaktu z menadżerami zespołów Bayer Full i Golec uOrkiestra, redaktorzy Pudelka otrzymali odpowiedź, że ci nic nie wiedzą o przyznanych kwotach. Jak podała jednak redakcja, według jej informacji pieniądze spływają już powoli na konta artystów z pomniejszeniem sięgającym 10%. Ponadto część z nich otrzymała fundusze jeszcze przed 6 grudnia.
Na stronie Funduszu nie pojawiła się również lista beneficjentów - możemy jedynie zgadywać kto otrzymał jakie kwoty lub pytać o to zainteresowanych. Zamiast tego na portalu możemy przeczytać tłumaczenie w sprawie "kontrowersyjnych beneficjentów" z definicją "znanych i bogatych".
- „Znani i bogaci”, to głównie gwiazdy dużego formatu, czyli tak naprawdę przedsiębiorstwa, mające na utrzymaniu wiele osób (niekoniecznie zatrudnionych na etatach). Ponoszą oni różne koszty, w tym koszty sprzętu, są niejednokrotnie obciążeni wysokimi kredytami, leasingami i muszą utrzymać siedziby firmy. Wysokość dotacji zależała od spadku przychodów w porównaniu rok do roku oraz – oczywiście – od wnioskowanej kwoty. Aż 81 podmiotów otrzymało taką samą kwotę – 664 500 zł - można przeczytać.
Do kogo trafiły pieniądze? Tego zapewne się nie dowiemy, nie wiadomo też, ile na pewno zyskały lub straciły konkretne instytucje i firmy.
źródło: [pudelek.pl]
Zobacz także w naszych serwisach:
- Dodaj 1 łyżeczkę do ciasta na pierogi, nie pożałujesz - wyjdą jak u babci
- Powrót do szkół i szczepienia jednocześnie. Podano datę oraz warunki
- Szczegóły tajnego pogrzebu Henryka Gulbinowicza. Na grobie nietypowy wieniec
- "Pokaż, że masz jaja". Ostre słowa w stronę Przemysława Czarnka na antenie Polsat News
- "Uważaj na głowę". Niesamowita inicjatywa Szpitala Klinicznego w Krakowie
- Opiekunka biła i kopała dziecko. Porażające nagranie
- Niezwykła egzoplaneta przestanie niedługo istnieć. Naukowcy nie mają złudzeń