Czy nadchodzi prawdziwa rewolucja w emeryturach? Niektórzy musieliby oddawać duże kwoty do ZUS
Jak się okazało, szykuje się prawdziwa rewolucja w emeryturach, którą rząd zapowiadał już od jakiegoś czasu. Oskładkowanie umów cywilnoprawnych znów wraca jako pomysł dofinansowania ZUS. Jak na razie sprawę analizują Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej oraz sam Zakład. Jak się okazuje, zmiany mają dotknąć bardzo konkretne grupy, a w szczególności tych, którzy dużo zarabiają.
- Po długiej nieobecności wrócił pomysł oskładkowania umów cywilnoprawnych.
- To rozwiązanie pozwoliłoby większej liczbie pracujących odłożyć na swoje przyszłe emerytury, ale zasiliłoby również konta aktualnych seniorów.
- Zmiany odczuliby przede wszystkim ludzie kultury i medycy, a w szczególności ci, którzy zarabiają duże pieniądze.
- Co oznacza to w rzeczywistości dla osób, które korzystają z umów o dzieło, zlecenia i kontraktów?
Konsultacje między ministerstwem a ZUS trwają.
Szykuje się rewolucja emeryturach? Możliwe, że pojawią się dodatkowe składki
Rząd szuka kolejnych pieniędzy, z których mógłby wypełnić ziejącą w ZUS dziurę i poprawić los emerytów oraz przyszłych emerytur. W związku z tym pojawił się pomysł oskładkowania wcześniej nieoskładkowanych umów cywilnoprawnych, czyli umów o dzieło, umów zlecenie oraz kontraktów.
Z tych pierwszych korzystają głównie artyści z branży rozrywkowej zatrudniani do koncertów i pojedynczych wydarzeń artystycznych, a także osoby pracujące przy konkretnych projektach - takie osoby zatrudniane są również na zleceniu. Kontrakty służą za to jako główny typ umowy dla pielęgniarek, ratowników medycznych i lekarzy.
Reforma oskładkowania tych emerytur wraca jak bumerang - przed laty proponowała ją Platforma Obywatelska, a teraz do pomysłu wciąż wraca Zjednoczona Prawica.
- Rozmawiamy o reformie, szukamy jak najlepszych rozwiązań, które przyniosą korzyść Polakom. Dążymy do tego, by Polacy otrzymywali jak najwyższe świadczenia emerytalne, które pozwolą godnie przeżyć jesień życia. Obecne rozwiązania tego nie gwarantują - przekonywał wiceminister Stanisław Szwed.
Kto zapłaci najwięcej?
Oskładkowanie umów cywilnoprawnych oznacza mniejsze dochody dla osób, które często nie mają zbyt wielu pieniędzy - zarówno kontraktowcy, jak i osoby pracujące na dziele czy zleceniu to zazwyczaj pracownicy "drugiej kategorii". Nie bez przyczyny umowy tego typu nazywa się śmieciowymi, bo zapewniają co prawda większe zarobki, ale są też najbardziej zagrożone brakiem stałości.
Jest to jeden z argumentów przemawiających za oskładkowaniem - teraz każdy będzie mógł odłożyć na przyszłą emeryturę, by mieć za co żyć na starość - nawet osoby, które pracują na różnych warunkach.
Jedynym problemem jest to, że odbije się to również na pensjach - pracodawcy zmuszeni do odprowadzania składek raczej zmniejszą pracownikowi pensję netto, by samemu nie ponosić kosztów nowego przepisu. Trudno myśleć o przyszłości i godnej emeryturze, kiedy może się okazać, że pensja po raz kolejny starcza jedynie od pierwszego do pierwszego.
Jak zapewnia jednak rządowe biuro, najbardziej ucierpią osoby pracujące na kilka umów i to właśnie na takich "zbiegach w oskładkowaniu" mają głównie skupić się rządzący. Bardzo dużo takich sytuacji zdarza się np. w branży medycznej, gdzie pielęgniarki, lekarze pracują w sektorze publicznym, a po godzinach dorabiają w prywatnym.
W takiej sytuacji znajduje się około 160 tys. osób w sektorze zdrowia i pomocy społecznej, kolejne tysiące - w branży rozrywkowej i kulturowej, 100 tys. osób w handlu i około 82 tys. osób w edukacji.
ZUS domaga się zmian
- Polskie przepisy są też prawdziwą osobliwością na skalę europejską. Nigdzie indziej w Europie nie jest możliwe, aby umowa generująca dla zatrudnionego największy dochód nie pracowała na jego emeryturę. Od lat jest jasne, że potrzeba kompleksowej reformy upraszczającej system, która zwiększyłaby pewność prawa i rozliczenia z ZUS oraz ukróciłaby wiele schematów unikania oskładkowania - tłumaczy prezeska ZUS, prof. Gertruda Uścińska.
Teksty wybrane dla Ciebie:
- TVP dostała 4,8 miliarda złotych z budżetu państwa. Inne państwowe spółki mogą tylko pomarzyć o takich pieniądzach
- Senior sam dał 240 tys. zł oszustowi. Perfidny sposób
- Rzecznik policji: Funkcjonariusze nie wiedzieli, że zatrzymują dziennikarkę. Tymczasem na zdjęciach widać coś innego
Kiedy można spodziewać się reformy? Eksperci zgadzają się, że nie może ona być przeprowadzona z dnia na dzień i jako najwcześniejszą datę wskazują 1 stycznia 2022 roku.
źródło: [money.pl]
Zobacz także w naszych serwisach:
- 4 etapy przebiegu COVID-19. Eksperci radzą, aby już przy drugim zgłosić się do szpitala, jakie objawy o nim świadczą?
- 2 banalne tricki niesamowicie poprawią smak żurku. Nie będziesz chciała robić go inaczej
- Szczegóły tajnego pogrzebu Henryka Gulbinowicza. Na grobie nietypowy wieniec
- "Pokaż, że masz jaja". Ostre słowa w stronę Przemysława Czarnka na antenie Polsat News
- "Uważaj na głowę". Niesamowita inicjatywa Szpitala Klinicznego w Krakowie
- Polsat: prokuratura zajęła się krzyżem na Giewoncie. Wszytsko jasne
- Monolit "kosmitów" znów się przemieścił. Pojawił się w kompletnie innym miejscu, sprawa nabiera tempa