Dziennikarka rozpłakała się przed kamerą, mówiąc o ofiarach pandemii. Fragment programu CNN obiega światowe media
Sytuacja w USA w związku z pandemią koronawirusa jest o wiele gorsza niż w Europie. Codziennie giną tysiące osób, a rozmowy z rodzinami zmarłych są niezwykle trudne. W czasie prezentowania materiału Sara Sidner nie mogła powstrzymać łez, kiedy opowiadała na wizji o rekordowej liczbie zgonów i problemach ze służbą zdrowia w Kalifornii.
- Sytuacja związana z koronawirusem w USA wciąż jest dramatyczna - codziennie umierają tysiące ludzi
- Materiał dot. złych doniesień z Kalifornii przytłoczył jedną z dziennikarek CNN
- Sara Sidner nie mogła na antenie powstrzymać łez, mówiąc o przepełnionych szpitalach i rekordowej liczbie zmarłych w Kalifornii
Choć w Polsce sytuacja wydaje się normować lub przynajmniej, dzięki szczepieniom, wydaje się mniej niebezpieczna, w USA wirus wciąż zbiera żniwo.
Rekord śmierci z powodu COVID-19 w USA. Dziennikarka CNN nie wytrzymała
Sytuacja związana z szalejącym koronawirusem w Stanach Zjednoczonych wygląda zupełnie inaczej niż w Polsce. Przede wszystkim w USA codziennie słychać doniesienia o ogromnej liczbie ofiar, nie ma również mowy o podobnym jak w Polsce lockdownie - problemem jest również całkowicie prywatna służba zdrowia, co sprawia, że wielu obywateli kraju, którzy nie posiadają odpowiednich, drogich ubezpieczeń, nie stać na leczenie.
Mimo tego szpitale są przepełnione - niektóre nie przyjmują już chorych. Liczba zgonów wciąż wzrasta w niewiarygodnym tempie. Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa potwierdził, że 12 stycznia padł dotychczasowy rekord dobowy zgonów wynoszący 4197.
Wcześniejszy rekord wynoszący 4194 ofiar śmiertelnych padł bardzo niedawno, bo 7 stycznia.
We wtorkowy wieczór reporterka telewizji CNN, Sara Sidner, prowadziła relację z szpitali w stanie Kalifornia. Zwróciła uwagę, że pandemia w Stanach Zjednoczonych uderzyła najbardziej w najbiedniejsze grupy społeczne, czyli w tym wypadku mniejszości afroamerykańską i latynoską.
Podczas swojego reportażu postanowiła przeprowadzić wywiad z kobietą, która w ciągu niecałych dwóch tygodni straciła z powodu koronawirusa matkę i ojczyma. Podczas dalszego komentarza udzielanego telewizji, Sidner nie wytrzymała i rozpłakała się na antenie.
WOW. Powerful moment on @CNN just now. Must watch. Sending you lots of love @sarasidnerCNN pic.twitter.com/v8Pv4xOo36
— Faith Abubéy (@ReporterFaith) January 12, 2021
- To już dziesiąty szpital, który odwiedziłam. Gdy widzę te wszystkie rodziny, które od teraz będą musiały na zawsze żyć z tym bólem… Trudno jest mi to znieść. Przepraszam, staram się to przezwyciężyć - mówiła, powstrzymując łzy.
Koronawirus w USA
Covid-19 w Stanach Zjednoczonych zbiera ogromne żniwo. Przede wszystkim pokazuje, jak bardzo nierówności społeczne powodują, że część nakładanych obostrzeń niezwykle trudno przestrzegać i przez to tracą one swój cel i znaczenie.
W niektórych miastach brakuje już miejsc w szpitalach.
- Szpitale ogłaszają wewnętrzne katastrofy. Trzeba otwierać kościelne sale gimnastyczne, które służą jako jednostki szpitalne - mówiła o sytuacji w Los Angeles dr Barbara Ferrer w komentarzu dla CNN.
W tym mieście zarekomendowano chodzenie w maseczkach nawet w domach, jako dodatkową warstwę ochronną.
- Obecnie, ponieważ wirus jest tak rozprzestrzeniony, rekomendujemy, by ludzie zakrywali twarz w czasie, gdy są w domu. To będzie dodatkowa warstwa ochronna w czasie, gdy mierzymy się z tą falą epidemii - dodawała Ferrer.
źródło: [natemat.pl][gazeta.pl]
Artykuły polecane przez redakcję WTV: