Mówiła, że dziecko zraniło się w wypadku, ale nie wiedziała, że jest nagrywana. Przerażające zachowanie opiekunki
Opiekunka dziecka została skazana na kilkanaście miesięcy więzienia za znęcanie się nad dzieckiem. Kobieta włożyła dłoń dziewczynki do wrzątku, po czym usiłowała wmówić swoim pracodawcom, że zdarzył się wypadek.
W miniony weekend zakończył się proces kobiety, która w trakcie gotowania zanurzyła rączkę dziecka w garnku z gorącą wodą. Następne powiedziała rodzicom, że doszło do wypadku. Do zdarzenia doszło w Singapurze 14 stycznia bieżącego roku. Szczegóły sprawy przytacza miejscowy, anglojęzyczny dziennik "Today".
Lin Lin Htwe była w trakcie gotowania kurczaka, gdy jej podopieczna zaczęła płakać. Opiekunka wzięła ją na ręce i kontynuowała przygotowywanie obiadu. Jedyną osobą obecną w mieszkaniu była wówczas ośmioletnia siostra dziewczynki.
Dziecko doznało poparzeń drugiego stopnia
W pewnym momencie wyraźnie zdenerwowana kobieta przesunęła dłoń 16-miesięcznego dziecka w stronę stojącego na kuchence garnka, w którym znajdowała się gorąca woda. Zastępca prokuratora Jane Lim stwierdził w sądzie, że proces powtórzył się dwu- lub trzykrotnie.
Wobec dochodzących z kuchni krzyków na dół postanowiła zejść wspomniana siostra dziewczynki. Lin Lin Htwe zapewniała, że dziecko niepostrzeżenie włożyło rękę do wrzątku, gdy ta trzymała ją na rękach.
Starsza z sióstr postanowiła zadzwonić do swojego ojca. Ten przekazał jej, by nałożyć aloes i pastę do zębów na rany dziewczynki.
Gdy niedługo potem wrócił do domu, był absolutnie zszokowany, widząc obrażenia córki. Mężczyzna natychmiast zabrał ją do kliniki. Kolejno został skierowany na oddział ratunkowy Szpitala Kobiecego i Dziecięcego.
Pracownicy placówki orzekli, że dziewczynka doznała poparzenia dłoni drugiego stopnia. Zdaniem lekarza blizna po oparzeniu może być widoczna nawet do dwóch lat. Palce i przedramię najprawdopodobniej nie zostaną jednak uszkodzone.
DZISIAJ GRZEJE: 1.Uzbrojony ksiądz-kibol puszczony wolno. Będzie mógł znowu grozić demonstrantom
2. Naukowcy Imperial College London: Jedna choroba ogromnie zwiększa ryzyko śmierci na COVID-19
3. Poszła na zakupy do Auchan i poczuła ogromne zagrożenie. Wezwała policję
Gdy rodzice zapytali kobietę o rany, ta podtrzymała swoją historię i usiłowała przekonać, że był to wypadek. Następnego dnia próbowała jednak zmienić pracodawcę.
Opiekunka nie była świadoma, że w mieszkaniu znajdowała się kamera, która uwieczniła zajście. Rodzice dziewczynki wezwali policję. Kolejno zdecydowali się opublikował 46-sekundowy materiał na Facebooku.
Prokurator wnioskował o przynajmniej 16 miesięcy więzienia dla kobiety, twierdząc, że na palach i przedramieniu dziewczynki utworzyły się pęcherze, które goiły się kilkanaście dni. Innego zdania była jedna prawniczka opiekunki. Lolita Andrew przekonywała, że jej klientka przyjechała do Singapuru "z dużym obciążeniem finansowym". Dodała, że została zmuszona do pracy przez siedem dni w tygodniu i nie miała ujścia dla swojej frustracji, ponieważ nie wolno jej było mieć telefonu komórkowego. Jej agent odmówił ponadto przeniesienia jej do innego pracodawcy.
Prawniczka wskazała, że po uświadomieniu sobie, że skrzywdziła dziewczynkę, kobieta poczuła wyrzuty sumienia i włożyła dłoń dziecka pod bieżącą wodę z kranu. Potwierdziło to nagranie z kamer przemysłowych. W trakcie rozprawy opublikowano też list kobiety.
"Bardzo mi przykro z powodu całego zajścia. Nie zamierzałam skrzywdzić malucha, którym opiekowałem się ponad miesiąc. Jednak z powodu presji… popełniłam ten błąd… Po wszystkim czułam się okropnie. Pragnę również przeprosić rodziców. Tak mi przykro. Mam nadzieję, że pewnego dnia będą w stanie mi wybaczyć".
Opiekunkę skazano na 14 miesięcy więzienia. Za stawiane jej zarzuty groziło nawet do siedmiu lat pozbawienia wolności. Warto zaznaczyć, że za podobne wykroczenie w Singapurze grozi kara chłosty. Nie obejmuje jednak kobiet.
źródło: todayonline.com
ZOBACZ TAKŻE:
- Nie żyje, tragiczna wiadomość obiegła Polskę. Ogromna strata, życie zawdzięcza mu wielu Polaków i turystów
- Wczesne objawy cukrzycy. Wiele osób je lekceważy
- Kai Godek puściły nerwy, nie wytrzymała. "Hańba"
- Mateusz Morawiecki zabrał głos ws. projektu Dudy dot. aborcji. Jego opinia jest jasna
- Nie do wiary. Wygadał się w Radiu Maryja, chodzi o obostrzenia na Wszystkich Świętych
- Kierowco, za złamanie tego przepisu grozi ci 100 tysięcy kary. Wszystko z powodu koronawirusa
- 3 minuty nie wystarczy na zrobienie ciasta? Nic bardziej mylnego, przepis na błyskawiczny wypiek zwala z nóg