Donald Tusk ukrywał przed światem sekrety swojej przeszłości. Porażające fakty
Donald Tusk – kojarzony przede wszystkim z roli premiera oraz szefa Rady Europejskiej, słowem: politycznej skuteczności – nie miał sielankowego dzieciństwa. Szczególnie trudno przedstawiała się jego relacja ojcem. "Bałem się go", wyjawił swego czasu "Gazecie Wyborczej".
Niezależnie od sympatii politycznych nie sposób zaprzeczyć, że Tusk jest jednym z najskuteczniejszych i najpopularniejszych polskich polityków, jakich przyszło nam oglądać od czasu transformacji systemowej. Nie licząc wielokrotnie dementowanej historii o "dziadku z Wermachtu", znaczna część opinii publicznej zdaje się nie znać faktów z prywatnego życia byłego premiera. Te przedstawiają się jednak dość interesująco.
Donald Tusk: "Bił mnie częściej i mocniej"
Warto wspomnieć, że Tusk wraz z siostrą Sonią od roku 1972 mógł liczyć jedynie matkę. Skromna, wieloletnia sekretarka gdańskiej Akademii Medycznej Ewa Tusk wobec śmierci męża była zmuszona radzić sobie sama. Relacja polityka z matką była dla niego niezwykle istotna. W wywiadzie z "Wyborczą" jako najtrudniejszy moment życia wskazał jej śmierć.
DZISIAJ GRZEJE: 1. 99 groszy i już się najadasz, klienci Biedronki przecierają oczy ze zdumienia. Od dziś rozpoczęła się niebywała fiesta 2. Niesamowite zastosowanie zmywarki. Prosty trick, który wiele ulatwia
– Wiadomo, czym jest np. śmierć matki. Moja zmarła w 2009 r., miała 75 lat. Mama – Ewa – od dziecka kojarzyła mi się ze słońcem, moje pierwsze wspomnienie to mama w okularach przeciwsłonecznych. Uśmiechnięta, bardzo dobra, no i blondynka. Kochałem ją bez pamięci – zapewniał były szef Rady Europejskiej.
Co ciekawe, śmierć ojca, jak sam przyznaje, była dla Tuska swoistą ulgą. "Ojciec był dla mnie surowy. Dlatego poczułem nawet jakąś ulgę po jego śmierci, o czym myślę dziś z pewnym zażenowaniem. Nigdy nie marzyłem o powrocie do dzieciństwa", przyznał w książce autorstwa Andrzeja Stankiewicza i Piotra Śmiłowicza, przytaczanej przez WP. Relacja z tatą, który zmarł, gdy Tusk kończył szkołę podstawową, nie należała do najłatwiejszych. Ojciec, którego polityk określił mianem człowieka silnego i zdecydowanego, nie wahał się sięgać po pas.
"Był bardzo wymagający. I stąd zapewne nadgorliwość w karaniu. Miał różnej grubości paski. Mogłem wybrać pasek cienki lub gruby. Od tego czasu zrozumiałem znaczenie słowa »wybór«", wspominał były premier.
W styczniowej rozmowie "GW" dodał kilka nowych informacji na temat wspomnianej powyżej relacji. – Lał mnie – wspomniał, zaznaczając, że bał się ojca. – Nie powiem, że z dobrym efektem, bo przemoc nigdy nie daje dobrych efektów. Wszyscy moi koledzy dostawali, ale mój ojciec może bił trochę częściej i mocniej. Jedyny dzień, kiedy starał się być łagodniejszy, to Wigilia, ale i tak mu nie wychodziło – przekazał.
ZOBACZ TAKŻE:
- Ruszają masowe kontrole. Inspektorzy mogą odwiedzić nas w domach, jest jednak jeden wytrych
- Z ostatniej chwili: porażający wypadek na torach. 17-latek wjechał w bok rozpędzonego pociągu
- TVN żegna najważniejszą postać w załodze. Nagła decyzja
- Obostrzenia wracają, podano listę czerwonych i żółtych stref. Sytuacja robi się poważna
- Najgorsza wpadka w karierze Anny Popek. Słowa, które padły w programie na żywo oburzyły opinię publiczną
- Kierowco, będziesz bardzo zadowolony. Rewolucyjne zmiany dotyczące prawa jazdy zostały zatwierdzone