Córka Donalda Trumpa opublikowała wpis, który szybko musiała usuwać. Internauci byli szybsi
Prezydent Donald Trump nawołał uczestników protestu w amerykańskim Kapitolu do rozejścia się. Podobną postawę przyjęła Ivanka Trump, jednak córka głowy państwa nazwała tłum "patriotami". Po oburzeniu opinii publicznej wpis prędko zniknął z sieci.
- Nie milkną echa po zamieszkach w USA. W wyniku strać nie żyją 4 osoby
- Kongres ostatecznie zatwierdził wybór Joe Bidena na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych
- Ivanka Trump nazwała prawicową grupę "patriotami". Chwilę później musiała usunąć swój wpis
"Amerykańscy Patrioci - wszelkie naruszenia bezpieczeństwa lub brak szacunku dla naszych organów ścigania są niedopuszczalne. Przemoc musi się natychmiast skończyć. Proszę, zachowajcie spokój" - czytamy w usuniętym już wpisie córki Donalda Trumpa, Ivanki Trump.
Prezydent Donald Trump wraz z córką zaapelowali o wyciszenie emocji. Iwanka Trump prędko musiała usunąć wpis
Zdjęcia ekranu przed skasowaniem deklaracji zostały opublikowane pod tweetem amerykańskiej dziennikarki.
Looks like she deleted the tweet, so here ya go :-) pic.twitter.com/NjIU8EP3rg
— :-) (@merrrrryjuana) January 6, 2021
I am asking for everyone at the U.S. Capitol to remain peaceful. No violence! Remember, WE are the Party of Law & Order – respect the Law and our great men and women in Blue. Thank you!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) January 6, 2021
Wczoraj, w godzinach wieczornych naszego czasu zwolennicy Donalda Trumpa wdali się w bijatykę ze służbami. W ruch poszedł gaz łzawiący i granaty hukowe. Grupa wtargnęła do wnętrza budynku. Część z protestujących była uzbrojona.
W wyniku starć doszło do postrzelenia młodej kobiety. Ranna w stanie krytycznym została przewieziona do szpitala, jednak media poinformowały już o jej śmierci. Poza nią odnotowano trzy inne ofiary śmiertelne.
Do postawy radykalnych zwolenników Donalda Trumpa odniósł się także prezydent Polski. Andrzej Duda w stonowanym wpisie nie poprał, ani nie potępił wydarzeń, do jakich doszło w amerykańskim Kapitolu.
"Wydarzenia w Waszyngtonie to wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych, które są państwem demokratycznym i praworządnym. Władza zależy od woli wyborców, a nad bezpieczeństwem państwa i obywateli czuwają powołane do tego służby. Polska wierzy w siłę amerykańskiej demokracji" - wskazał Andrzej Duda w mediach społecznościowych.
Wydarzenia w Waszyngtonie to wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych, które są państwem demokratycznym i praworządnym. Władza zależy od woli wyborców, a nad bezpieczeństwem państwa i obywateli czuwają powołane do tego służby. Polska wierzy w siłę amerykańskiej demokracji.
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) January 6, 2021
Do pokoju nawoływał także wiceprezydent Stanów Zjednoczonych i przedstawiciel konserwatystów, Mike Pence. Polityk wraz z przedstawicielką Joe Bidena, Kamalą Harris musieli zostać ewakuowani z posiedzenia Kongresu.
The violence and destruction taking place at the US Capitol Must Stop and it Must Stop Now. Anyone involved must respect Law Enforcement officers and immediately leave the building.
— Mike Pence (@Mike_Pence) January 6, 2021
Dziś, ostatecznie amerykański Kongres zatwierdził wybór Joe'a Bidena na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Do oficjalnego zaprzysiężenia dojdzie 20 stycznia.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
- Czy ulicami Warszawy ruszy Orszak Trzech Króli? Organizatorzy wydarzenia odpowiedzieli
- Gwiazda TVP odpowiada, ile dać księdzu w kopercie. Jest głęboko wierząca
- Jarosław Jakimowicz zakpił w TVP Info z Krystyny Jandy. "Byłem ciekawy, czy zauważysz"
Źródło: [Twitter/Ivanka Trump/Andrzej Duda/Mike Pence/Donald Trump]